rozkmin, rozjaśmin… winaroślin
stary bez
czelnie przyczepił się róży
miał wybujałe
wieczne hortensje
a to, że śmierdziuszki wokół,
a, że kocie łapki,
że mieczyki
w wazonie spękanym oburzeniem…
pełen niezapominajek,
nastroszony
niczym odętka wirginijska
a łąka
cierpliwością rozkwitała
serdecznikiem,
nadzieją, że natura
miłosiernie przypomni się
słodką ciszą trąbek
aniołów
Komentarze (6)
Trudy ścieżki, wbrew pozorom, są przyjemne. Nawet gdy cisza, gdy jedynki się sypią - co bym bez nich zrobiła chcąc się szczerze uśmiechnąć? :D one też są czasem potrzebne :D
Podsumowując: Dziękuję!
Każda roślinka z osobna. Tylko bez ...no wiesz :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania