rozkmin, rozjaśmin… winaroślin

stary bez

czelnie przyczepił się róży

miał wybujałe

wieczne hortensje

a to, że śmierdziuszki wokół,

a, że kocie łapki,

że mieczyki

w wazonie spękanym oburzeniem…

pełen niezapominajek,

nastroszony

niczym odętka wirginijska

 

a łąka

 

cierpliwością rozkwitała

serdecznikiem,

nadzieją, że natura

miłosiernie przypomni się

słodką ciszą trąbek

aniołów

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • piliery 3 miesiące temu
    Idziesz trudną ścieżką. Bardzo ambitną. Jestem pełen uznania. Może tylko, w trzecim wersie, "objaśnienie" (czelność) zdaje mi się zbędne. Na marginesie: to może być tylko pozór prawdy jeśli róża jest nieprawdziwa (ktoś wstawił do ogrodu sztuczną). Ale to tylko moje, poboczne, refleksje nad prozą życia. Brawo.
  • Polaroid 3 miesiące temu
    Refleksje są zawsze mile widziane. Każde (choć czasem strach..).
    Trudy ścieżki, wbrew pozorom, są przyjemne. Nawet gdy cisza, gdy jedynki się sypią - co bym bez nich zrobiła chcąc się szczerze uśmiechnąć? :D one też są czasem potrzebne :D

    Podsumowując: Dziękuję!
  • Polaroid 3 miesiące temu
    Spróbuję z poprawką.
  • zingara 3 miesiące temu
    Cudny!
  • Polaroid 3 miesiące temu
    Proszę ... niech dziś będzie dla Twojego uśmiechu :)
    Każda roślinka z osobna. Tylko bez ...no wiesz :)
  • zingara 3 miesiące temu
    Polaroid buziak

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania