Rozkwit
Ciernie raniące głęboko skórę
Kolce zostawiające cięte rany
Zostałeś sam, nikt nie stoi za Tobą murem
Ty stoisz zamknięty wraz z sufitem szklanym
Czekasz na rozkwit, luźniejsze łańcuchy
Czekasz na koniec i spokojną głowę
I czekasz i czekasz na jej słodki uśmiech
Żyjąc w ciągłym strachu chowasz się do nory
Jak dzieci we mgle, lub we mgle dorośli
Znów wijesz się z bólu czekając na litość
Ślepo wciąż wierzysz w rozkwit miłości
Te ciernie to ludzie, jakość, nie ilość
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania