roz.łąki
z tobą w rozłące, taka jesienna, motylkowato darnieję. po krwi ściąg i co raz -
spokojniej.
rozkwitam w twojestany
i oswajam tęsknoty jak róże.
by czekać cię rosą,
nie szadzią.
z tobą w rozłące, taka jesienna, motylkowato darnieję. po krwi ściąg i co raz -
spokojniej.
rozkwitam w twojestany
i oswajam tęsknoty jak róże.
by czekać cię rosą,
nie szadzią.
Komentarze (18)
Motylki w brzuchu, więcej niż jedno znaczenie 🙂
A, oswajanie róż, czyżby Mały książę?
Pięknie, again. Max za to 👌
Dzięki za tak uważne czytanie... tak, to nawiązanie.
Autor: KAZIMIERZ PRZERWA-TETMAJER
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodzą mgłą, twarz cała blednie,
i wargi się wilgotnie rozchylą bezwiednie.
Lubię, kiedy ją rozkosz i żądza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drżącemi,
gdy krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlejacym uśmiechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to - i tę chwile lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.
Miłych wrażeń :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania