Rozlewność

"Któż mi zabroni wierzyć w korespondowanie snem?"

Roman Bratny "Rozstrzelane wesele"

 

bez zbędnej karnawalizacji: proza życia!

wpłynąć w ciebie i skamienieć!

niech zatną się kalendarze, zegary ogarnie jąkawka

(ciągle trwająca chwila pierwszego spotkania,

godzina węgielna, na której posadowi się dom).

 

chcę się owinąć dymem mijanych gwiazd,

dać przeszyć prądem, dziką energią, co

wbija w ciebie konstelacje.

 

i niech nadciągną armie, cherlawi szeregowcy

wyposażeni jedynie w mgłę, tupiąc niemiłosiernie

i tratując wszystko na swojej drodze, zadepczą pejzaże,

horyzont, niebo obsiane zachwaszczonym zbożem.

 

marzy mi się poczciwość skończonej właśnie

butelki, rozleniwienie, co jest jak hymn wieczorny,

wywołująca dreszcze ekscytacji zapowiedź następnego

haju (uzależnia od samego myślenia o nim!),

jak nie skutkująca wstydem nieudana inicjacja.

 

zapalam betonowe światełko.

nawet nie próbuj gasić.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Wrotycz rok temu
    Ożeż! Mega energia w metaforyce. Ja Tobie nieustająco (pozytywnie) zazdroszczę płynności, jakości, tudzież wiedzy.
    5!
  • Wrotycz rok temu
    :) ale tutaj: "obsiane zachwaszczonym zbożem niebo" zmieniłabym szyk na:

    - niebo obsiane zachwaszczonym zbożem.
  • Wrotycz Dziękuję. Właśnie myślałem nad tym, zastanawiałem się. Ale taki ze mnie szykant przestawny :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania