Pozostaje nam sobie życzyć, aby słowa łączyły, a nie dzieliły nas mimo różnic.
Umiejętność wrażania zdania i opinii na jakikolwiek temat to sztuka panowania nad słowem.
Niewielu ją zdobyło, a niektórzy nie posiądą jej nigdy...
W przyjaźni łączą. W związku, to już wymaga dużej dojrzałości, aby te różnice łączyły.
W ogóle ciekawy jest ten pęd ubierania wszystkiego w słowa. To czasem pomaga, czasem przeszkadza.
Różnice potrafią inspirować, nadawać nowy kierunek, otwierać się na inne spojrzenie.
Sęk tkwi w akceptacji, tolerancji i odmienności dla innego punktu widzenia.
To w jaki sposób rozmawiamy o różnicach na wielu płaszczyznach pokazuje jacy jestesmy naprawdę.
"Z obfitości serca mówią usta"...
Niezbyt często będę zamieszczał tutaj swoje teksty, ale miło przeczytać dobre słowo :-)
Mam wrażenie, że ktoś te różnice kreuje i specjalnie pogłębia. Nigdy nie byliśmy tak podzieleni. Nigdy też słowa kierowane do pobratymców nie raniły tak bardzo. I mówię to zarówno jako osoba która słowo rzuca jak i jest nim zraniona.
Dziękuje. To prawda, mam podobne wrażenia jeśli chodzi o to w jaki sposób i przy pomocy jakich środków i narzędzi, dewastuje się relacje międzyludzkie, niszczy wieloletnie przyjaźnie, uprawia się agresywną retorykę i brutalizuje społeczną wymianę myśli. To nie wygląda zbyt dobrze. Z socjologicznego punktu widzenia słowo mówione i pisane w ostatnich latach traci na wartości poprzez kłamstwo, obłudę, fałsz i manipulację. Skoro wszystko można i wszystko uchodzi, to niewiele nam brakuje do upadku.
Ciekawe, kto te różnice pogłębił... kto wyśmiewał i wyśmiewa ''moherów'', ''katoli'', nawet Marsze Niepodległości... kto zwolenników pisu kreuje na idiotów, i kto stworzył do tego celu, choćby, - sok z buraka?
Dziękuje. Mamy do czynienia z dużą polaryzacją w społeczeństwie. Różnice są wskazane, a nawet potrzebne, bo dzięki nim potrafimy spojrzeć na daną sprawę z innej perspektywy. Niepokoi mnie jednak sposób przedstawiania swoich racji. Wszechobecna agresja, brutalny i nieprzejednany ton w dyskusjach oraz obrzucanie się obelgami i inwektywami sprawia, że wielu ludzi wycofuje się i nie bierze udziału w budowaniu zdrowego społeczeństwa. W końcu każdy z nas je tworzy i ma wpływ na to jak chce być postrzegany.
Artbook, bo najlepiej by było, żebyśmy, jako katolicy, pozwalali na opluwanie nas, wyszydzanie, wyśmiewanie, kiedy psuje się komuś ''taką zabawę'', wpada w furię.
Nie trzeba być nawet zwolennikiem PISu, wystarczy być katolikiem, który broni swoich wartości i z marszu zostaje się znienawidzonym pisowcem. Nie wiem, kto wymyślił, a raczej wiem, że wyszydzanie to klucz do sukcesu, tylko pomimo przegrywanych wyborów, właśnie z powodów tej pogardy dla innych poglądów, na tej arogancji i chamstwie, elektorat PO - cały czas traci. I nie ma takiego, który puknąłby się w łeb, że jednak to droga donikąd i czas może przestać, to nie, takiego ''geniusza'' - nie ma.
Jestem neutralny w kwestiach politycznych.
Nie podejmuje się dyskusji w tych sprawach, co nie oznacza, że odbieram taką możliwość innym czy ignoruje to co się dzieje w życiu publicznym. Szanuje wszystkich ludzi bez względu na ich opinie i poglądy, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam. Zauważyłem, że zbyt często kierujemy się w naszych wypowiedziach emocjami, a one z reguły są złym doradcą. Życzyłbym sobie i innym, aby mieć większą świadomość wypowiadanych słów połączonych z odpowiedzialnością za słowa.
Artbook, no i takie podejście szanuję, szkoda jednak, że jesteś osamotniony, większość tutaj, niejako, na siłę chce przekonać do swoich poglądów i padają takie sformułowania, no jak można być takim ignorantem i nie rozumieć, że aborcja, to jest coś najlepszego, co świat wymyślił, że TK zamknęła drogę do jakichkolwiek skrobanek i następuje odsyłanie do wypowiedzi innych, którzy raz, że nie są za aborcją, dwa, że znaleźli jakąś tam furtkę. Tylko to odsyłanie brzmi niczym ''idź, weź zobacz, jaki to idiota i co plecie''
Dopóki będzie taka agresja, pogarda, to nikt z nikim się nie dogada.
laura123
Przecież razem ze swoim Bogusiem jesteś pierwsza w krytykowaniu. NIeważne, ile wam wklejać faktów, wy i tak wiecie swoje. Tylko Buk i Włoszczyzna, powtarzacie, a postępowanie zupełnie odwrotne.
I spójrz, Artbook, na ten wysyp chamstwa... raz, że ''ze swoim Bogusiem'', a ja tego człowieka na oczy nie widziałam, dwa, ''Buk'' zapisany specjalnie, żeby uderzyć, trzy - jakbym nie miała prawa do własnych poglądów i pomimo ''wklejania ich faktów'' jestem oporna.
Artbook
:))) "no jak można być takim ignorantem i nie rozumieć, że aborcja, to jest coś najlepszego, co świat wymyślił, że TK zamknęła drogę do jakichkolwiek skrobanek i następuje odsyłanie do wypowiedzi innych, którzy raz, że nie są za aborcją, dwa, że znaleźli jakąś tam furtkę."
??
Niesamowite jak zabolał co niektórych brak wiedzy.
Nie sądzę by Ci się chciało sprawdzać, ale możesz zerknąć na pitolenie jakby co ;) by zobaczyć prawdziwą dyskusję i to jak wstrętnie można słowo przekręcić.
Ale odłożę złośliwość na bok:
Jak sama powiedziałam, potrafię dowalić słowem (nie szczycę się tym), nieraz też takim dostałam.
Natomiast nie kłamię, a wyżej ordynarne kłamstwo:
"jak można być takim ignorantem i nie rozumieć, że aborcja, to jest coś najlepszego, co świat wymyślił" - ten rzekomy cytat to słowa zmienione we wstrętny sposób.
To z naszej dyskusji na pitoleniu. Jestem przeciw aborcji i zawsze to podkreślam.
Natomiast, co zabawne, rozmowa w ogóle nie dotyczyła samej aborcji, a wyroku TK. Laura i Bogumił (nie pamiętam pod którą postacią) twierdzą, że po wyroku TK w Polsce można dokonywać aborcji że względu na wady letalne. Kilka osób próbowało im pokazać, że się mylą (wszak właśnie tego dotyczyła zmiana!), ale się nie dało. Może teraz doczytali, skoro ordynarnie próbują zmieniać kontekst czyichś wypowiedzi?
Nie wiem. Nie piszę tego by kontynuować przepychanki, bo mam ich serdecznie dość i nie reaguję, mimo że jestem ciągle obrażana. Nawet jak mnie nie ma, to bez mojego nicku nie może się obejść... Ale chyba niereagowanie to też nie najlepszy sposób. Więc tym na paskudne oszczerstwo zareagowałam.
Przepraszam, że narażam przestrzeń pod Twoim tekstem na konflikty portalowe, ale Twój tekst jest właśnie o tym. Także o takiej nieczystej "walce". I ta wymiana wpisów sama w sobie to dobra ilustracja do Twojego utworu – niestety nie świadcząca dobrze o ludziach (tak, o mnie też).
Nie będę odpowiadać na ewentualną "odwetówkę", ale pozwól, że jakby co wkleję tu treść pitu – mam nadzieję, że to odstraszy od ewentualnych dalszych kłamstw, bo tam wszystko czarno na białym.
Pozdrawiam!
Artbook Zamiast dialogu ironia. Jak pisze Chantal del Sol to współcześnie najostrzejsza broń która eliminuje z udziału w aktywności społecznej ogromne grupy. W środowiskach literackich (na opowi szczególnie) mamy wiele przykładów podejmowania prób eliminacji grup i ludzi, których poglądy nie znajdują uznania. Właśnie poprzez wyśmiewanie i agresywną ironię.
laura123 czasami warto odpuścić. Nie wszystko wymaga reakcji. Riposta to zemsta. To nas napędza. To prawda, że mowa jest srebrem, ale złoto cenniejsze! Milczenie nie oznacza, że zgadzamy się na czyjeś słowa. Cisza bywa wymowną i bardziej wyrafinowaną odpowiedzią...
Tjeri spoko, ja to rozumiem, bo obserwuje od kilku lat jak się układają "dialogi" na opowi. Martwi mnie tendencyjność, wikłanie co wrażliwszych w trudniejsze kwestie i żerowanie na tym. Od kilku lat dostrzegam "pracę" i zaangażowanie niektórych użytkowników w rozpowszechnianie treści, które spotykają się z ostrym sprzeciwem innych. W ostaniach latach portal opowi. pl chwilami przypomina siedzibę politycznych, ideologicznych, patriotycznych, religijnych i społecznych dyskusji. I szczerze mówiąc nie miałbym nic przeciwko, bo to w sumie bardzo ważne tematy dla szeroko rozumianej poezji i prozy. Nurt dyskusyjny bywa natchnieniem. Jednak cały czas ubolewam na poziomem rozmów. Nawiązałaś do tego w swoim komentarzu. Masz dystans, klasę i zrozumienie. I nie bierz udziału we wszystkich dyskusjach. Ogranicz wypowiedź do minimum. I co najważniejsze: twórz nowy obraz rzeczywistości dla opowi.pl ;-)
piliery to fakt. Smutny przejaw egocentryzmu i narcyzmu w dzisiejszych czasach. Nie żebym nie rozumiał tego zjawiska, bo dostrzegam w nim złożoność dzisiejszych czasów. Ale widzę zdecydowanie więcej. Narzucanie i presję w rozumieniu przeszłości, teraźniejszości i tego jak chcę widzieć przyszłość. Jeśli "nasz" punkt widzenia nie jest zgodny z obowiązującym, to jest zły, a nie inny. Chyba w tym tkwi problem.
Artbook kiedyś tak właśnie robiłam i teraz tak naprawdę też nie reaguję na większość oszczerstw i zaczepek. Niestety coraz częściej daję upust frustracji i niepotrzebnie się angażuję, czego zwykle już po chwili żałuję ;).
Tjeri był czas, że czułem się wręcz "odpowiedzialny" za to co się dzieje na tym portalu. Reagowałem. Komentowałem, strofowałem co niektórych, a nawet posuwałem się do publicznej krytyki (choć ta forma wydaje się mieć dobrze, to w moim mniemaniu była, jest i będzie nie do przyjęcia).
Żeby nie było, w niczym nie jestem lepszy jeśli chodzi o tutejszą społeczność, po prostu chciałem, aby panowała tu przyjazna atmosfera.
Sporo ludzi pouciekała z opowi.pl i wcale się nie dziwię.
Utworzyli swoje "enklawy" wolności.
Ja też.
"Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś.
Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś" - Stanisław Lem
Pozdrawiam, jesteś bardzo wartościową osobą, wiem o tym, że o tym wiesz, ale tak dla pewności postanowiłem cię o ty upewnić! ?
Artbook, to czemu Ty nie odpuszczasz i ciągniesz temat?
Każdy, kto odrobinę zagłębi się w komentarze, najbardziej na pitoleniu, od razu zobaczy, że od długiego czasu jest ''najazd'' na opornych, którzy nie rozumieją, że aborcja powinna być
''na żądanie'', że pis, to najgorsze zło, jakie przydarzyło się ludzkości, chociaż większość ludzi głosuje na nich w wolnych wyborach, ale dla pewnej grupy ci ludzie to ''oszołomy'', że w kościele wszyscy księża, to pedofile, że Boga nie ma, a ci, którzy w Niego wierzą, to idioci.
Do tych ''mądrości'' trzeba przekonać jak najwięcej ludzi, bo po pierwsze i chyba najważniejsze, to odsunąć PIS od władzy. A wiadomo, elektorat PIS-u, to przede wszystkim katolicy. Jednak odsunąć, to wyśmiewać wszystkich, którzy nawet nie tyle co popierają PIS, ale nie optują za PO.
Dlatego mam wrażenie, że ''Sok z buraka'' przeniósł się na ten portal i ''robi swoje'', jednak jeśli tylko ktoś stanie w opozycji do ''rewelacji'' tu prezentowanych, wtedy co żyje rzuca się na danego osobnika.
Później jest tłumaczenie, że ktoś tak naprawdę jest przeciw aborcji, ale będzie się bił do upadłego, że ta aborcja jest niedopuszczona, że to ograniczanie praw, że to ''wymysł'' rządu, a to jedynie zgodność z zapisem w konstytucji, o czym już Rzepliński wspominał.
Artbook Dziękuję za dobre słowo ?. A Twoja "enklawa" gdzie? Na t3? Ja teoretycznie tam bywam, ale jakoś się nie przyjęłam. Czasem tylko czytam jakiś wyrywkowy tekst i oglądam świetne zdjęcia i rysunki/obrazy. Dużo tam utalentowanych ludzi. Aż miło.
laura123 "Artbook, to czemu Ty nie odpuszczasz i ciągniesz temat?"
Rozmawiam. Na tym polega dialog. Odpowiadam na komentarze. Odnoszę się do niektórych spraw. Nie wszystkich, bo na wielu się nie znam, a niektóre nie stanowią mojego zainteresowania. No, ale wiesz, bez burz, spin i tym podobnych. Poza tym jeśli można z kimś prowadzić rzeczową dyskusję i ma to sens, to czemu nie? Na przykład zawsze doceniałem twoje uwagi i podpowiedzi na temat wierszy. Niekoniecznie dotyczyły one moich tekstów, ale wiem, że masz pod tym względem bystre oko i jeśli jest coś do poprawy, to nie wahasz się o tym wspomnieć. Może nie zawsze zręcznie nam to wychodzi w komentarzach, ale lepiej o tym niż o czymś co mocno odbiega od celu, dla którego powstał ten portal.
pansowa no to mamy wartościowy cel: oczyścić atmosferę, odmulić tu i ówdzie i cieszyć się spokojem nad przejrzystym i czystym jeziorkiem ;-) Takie podejście to wszędzie mile widziane, nie tylko tutaj. I żeby nie było, to tylko dla chcących podjąć się tak ambitnego wyzwania ;-)
Tjeri ja prowadzę swój autorski blog: Skład Literacki (skladliteracki@blogspot.com).
Siedzę od jakiegoś czasu na blogosferze i poszerzam horyzonty ;-)
Nic szczególnego, ale można poznać ciekawych ludzi z artystyczną duszą.
pansowa odpuść. Nie wszystko i nie wszyscy wymagają naszej uwagi. Skup się na tym co potrafisz robić najlepiej i pokaż, że można inaczej. Z tego co zauważyłem, to masz w ręku sporo literackich atutów i fantastycznie sobie radzisz na tym polu :-)
Artbook Kwestia charakteru i temperamentu.
Nie przeszkadza mi krytyka literacka, ale już grzebanie w życiorysie i oszczerstwa na pewno.
Tu nie będzie zgody.
Bo fakt, że prostej dłubance wydaje się, że jest żaglowcem, a rzygającemu pasażerowi, że jest wilkiem morskim, to może tylko rozśmieszyć.
Artbook ja też rozmawiam, tylko po iluś komentarzach, często po jednym, lecą wyzwiska i obelgi, bo dla niektórych na tym polega ''siła perswazji''.
Owszem, piękna jest dyskusja, kiedy rozmówcy z jednego bloku politycznego czy światopoglądowego, wtedy z dzióbków sobie jedzą, ale niech tylko ktoś się ośmieli mieć inne poglądy i je przeciwstawić głoszonym ''prawdom'', wtedy następuje festiwal pogardy. Dlatego zastanawiałam się nawet, czy tym ludziom przypadkiem ktoś nie płaci za takie ''akcje''.
pansowa tak sobie mów... na długo przed tym, kiedy dałam ci posmakować chamstwa, wyzywałeś równo i nadal nie masz oporów. Po prostu taki charakter, prymitywny do bólu.
Tylko na początku miałeś wrogów światopoglądowych, teraz walisz na oślep, w każdego kto ośmieli się ci przeciwstawić. Taki ''bohater'' z ciebie.
laura123 Dodajmy do tego oszczerstwa i pomówienia, hejt i stalkig pod moimi tekstami i można cię spokojnie na papier toaletowy przerobić.
To tyle, dłubanko :)
pansowa, ty może spójrz na swoje oszczerstwa, pomówienie, hejt, stalking, wyzwiska, obelgi, propozycję zapłaty za moją śmierć... chęć naplucia na mnie. Czemu na to, ofiaro losu, nie patrzysz?
Kużwa, czemu to się mnie uczepiło jak rzep?
Do czego zdolny jest facet, którego się kopnęło w cztery litery? Ot, Casanova portalowy... przeżyć nie może, że ktoś go olał... i będzie się snuł, jak smród w gaciach.
laura123 Jakie oszczerstwa? Gdzie hejt i stalking skoro w ogóle do ciebie nie wchodziłem?
Co prywatnego upubliczniłem na twój temat?
Czy napisałem słowo o twojej chorobie?
Z tą śmiercią to już się do leczenia nadajesz.
Idź do ścieku gdzie twoje miejsce.
Skończyłem.
pansowa ja raczej nigdy, owszem podobały mi się jakieś twoje wiersze i przebiśnieg, ale ty - no może chorej Hal, to się i podobałeś, bo szalała. Jednak nikt zdrowy, takim dnem, to głowy sobie nie
zawróci... a że śmieszne były jej ''wspomnienia'', to się śmiałam. Co to za facet, który z kobietą nie załatwi swoich spraw w realu, tylko ''pozwala sobie'' na pranie brudów na portalu? Toż to dramat. Tylko nie dla ciebie, boś ty był dumny, że ktoś cię chce... i to w tym wszystkim było najśmieszniejsze.
A teraz odpiórkaj się wreszcie ode mnie. Rzygać mi się chce, kiedy zwracasz się do mnie.
Ohyda portalowa!!!
laura123 Ciekawe, kto ją tak pilnie o mnie wypytywał przez całe tygodnie:)))
Nic nie zmieni faktu, że jesteś psychotycznym kawałkiem drewna.
Przyjemnego ściekowania.
pansowa ty czegoś nie rozumiesz... to nie było zainteresowanie tobą, tylko kpina z ofiary losu, który nie dosyć, że pozwolił sobie na publiczne pranie brudów, to jeszcze ani razu nie stanął w obronie kobiety, którą atakowała i wyzywała Hal, tak byłeś dumny z faktu, że ktoś cię chce... jak można było nie kpić z takiego dupka i głupka, toż tacy trafiają się wyjątkowo rzadko... obraz narcyza w cudownym lustereczku.
pansowa co, kużwa, tłumacz, jak tak było? Stanąłeś chociaż raz w obronie wyzywanej kobiety? Nie widziałam, a śledziłam ''akcję''. Poprosiłeś Hal o przeniesienie tego ''dramatu'' na prywatny teren? Nie, bo chodziło o twoje ''powodzenie''.
To jest, kużwa, dno.
Jakie poświęcenie uwagi, wymyśla ofiara losu, jakieś idiotyzmy, myśli że nikt nie pamięta jak było naprawdę. Tuszuje rzeczywistość, jak komuści...
Akwadar mnie też nie obchodzi, ale szlag mnie trafia, kiedy minie trochę czasu i pisze, ofiara losu, nową historię, a wszystko pod siebie... no ludzie, są jakieś granice fałszu, tym bardziej, że wszyscy to widzieli.
laura123 i uważasz, że coś udowodnisz? Oprócz was, nikt nie jest zainteresowany melodramatem, za to z "'argumentów", inwektyw i innych przepychanek ubaw ma większość.
Akwadar ja nie mam ''ubawu'', mało tego, mam serdecznie dość cymbała, który łazi za mną i zaczepia. Mnie jest niedobrze, kiedy zwraca się do mnie, a jeszcze bardziej, kiedy zmyśla pod siebie tworząc nową rzeczywistość.
Zabierz go, to twój kolega!
To jak i co mówimy ma ogromne znaczenie. Chyba nie zdajemy sobie do końca z tego sprawy.
Może dlatego z taką lekkością traktujemy to jak zwracamy się do innych.
Zdaje się, że nie zawsze kontrolujemy to co mówimy, albo wypowiadmy się zbyt szybko i pochopnie.
Skutki bywają opłakane. Dosłownie. Słowa mają moc. A skoro tak, to o ileż bardziej byłoby przyjemniej gdyby każdy z nas chociaż troachę podniósł poziom i jakość wypowiadanych słów.
Artbook↔Niewiele, ale sensownie.
Zapewne różnice mogą łączyć, uzupełniać i się wzajemnie przyciągać. Tak jak + i –
Problem polega na tym, by wiedzieć kiedy powiedzieć–lepiej– "za mało" a kiedy powiedzieć–nawet– "za dużo"
Słowa są rękojeścią noża, lecz ich znaczenie–ostrzem,
którym można ostrugać ziemniaki na obiad, a jednocześnie dotkliwie kogoś zranić.
A zatem różnice, mogą łączyć, lub podzielić na zawsze:)↔zdaniem mym:)↔Pozdrawiam:)↔%
Miło, że wpadłeś Dekaos Dondi!
Twoje "rozkimny" zawsze są dla mnie bardzo cenne ;-)
"(...) różnice, mogą łączyć, lub podzielić na zawsze (...) - sedno!
Pozdrawiam i dziękuje za trafny komentarz :-)
Komentarze (75)
Umiejętność wrażania zdania i opinii na jakikolwiek temat to sztuka panowania nad słowem.
Niewielu ją zdobyło, a niektórzy nie posiądą jej nigdy...
W ogóle ciekawy jest ten pęd ubierania wszystkiego w słowa. To czasem pomaga, czasem przeszkadza.
Cieszę się, że jesteś. Dawno nie było :-)
Sęk tkwi w akceptacji, tolerancji i odmienności dla innego punktu widzenia.
To w jaki sposób rozmawiamy o różnicach na wielu płaszczyznach pokazuje jacy jestesmy naprawdę.
"Z obfitości serca mówią usta"...
Niezbyt często będę zamieszczał tutaj swoje teksty, ale miło przeczytać dobre słowo :-)
Ciekawy wiersz 5
Nie trzeba być nawet zwolennikiem PISu, wystarczy być katolikiem, który broni swoich wartości i z marszu zostaje się znienawidzonym pisowcem. Nie wiem, kto wymyślił, a raczej wiem, że wyszydzanie to klucz do sukcesu, tylko pomimo przegrywanych wyborów, właśnie z powodów tej pogardy dla innych poglądów, na tej arogancji i chamstwie, elektorat PO - cały czas traci. I nie ma takiego, który puknąłby się w łeb, że jednak to droga donikąd i czas może przestać, to nie, takiego ''geniusza'' - nie ma.
Nie podejmuje się dyskusji w tych sprawach, co nie oznacza, że odbieram taką możliwość innym czy ignoruje to co się dzieje w życiu publicznym. Szanuje wszystkich ludzi bez względu na ich opinie i poglądy, nawet jeśli się z nimi nie zgadzam. Zauważyłem, że zbyt często kierujemy się w naszych wypowiedziach emocjami, a one z reguły są złym doradcą. Życzyłbym sobie i innym, aby mieć większą świadomość wypowiadanych słów połączonych z odpowiedzialnością za słowa.
Dopóki będzie taka agresja, pogarda, to nikt z nikim się nie dogada.
Przecież razem ze swoim Bogusiem jesteś pierwsza w krytykowaniu. NIeważne, ile wam wklejać faktów, wy i tak wiecie swoje. Tylko Buk i Włoszczyzna, powtarzacie, a postępowanie zupełnie odwrotne.
:))) "no jak można być takim ignorantem i nie rozumieć, że aborcja, to jest coś najlepszego, co świat wymyślił, że TK zamknęła drogę do jakichkolwiek skrobanek i następuje odsyłanie do wypowiedzi innych, którzy raz, że nie są za aborcją, dwa, że znaleźli jakąś tam furtkę."
??
Niesamowite jak zabolał co niektórych brak wiedzy.
Nie sądzę by Ci się chciało sprawdzać, ale możesz zerknąć na pitolenie jakby co ;) by zobaczyć prawdziwą dyskusję i to jak wstrętnie można słowo przekręcić.
Ale odłożę złośliwość na bok:
Jak sama powiedziałam, potrafię dowalić słowem (nie szczycę się tym), nieraz też takim dostałam.
Natomiast nie kłamię, a wyżej ordynarne kłamstwo:
"jak można być takim ignorantem i nie rozumieć, że aborcja, to jest coś najlepszego, co świat wymyślił" - ten rzekomy cytat to słowa zmienione we wstrętny sposób.
To z naszej dyskusji na pitoleniu. Jestem przeciw aborcji i zawsze to podkreślam.
Natomiast, co zabawne, rozmowa w ogóle nie dotyczyła samej aborcji, a wyroku TK. Laura i Bogumił (nie pamiętam pod którą postacią) twierdzą, że po wyroku TK w Polsce można dokonywać aborcji że względu na wady letalne. Kilka osób próbowało im pokazać, że się mylą (wszak właśnie tego dotyczyła zmiana!), ale się nie dało. Może teraz doczytali, skoro ordynarnie próbują zmieniać kontekst czyichś wypowiedzi?
Nie wiem. Nie piszę tego by kontynuować przepychanki, bo mam ich serdecznie dość i nie reaguję, mimo że jestem ciągle obrażana. Nawet jak mnie nie ma, to bez mojego nicku nie może się obejść... Ale chyba niereagowanie to też nie najlepszy sposób. Więc tym na paskudne oszczerstwo zareagowałam.
Przepraszam, że narażam przestrzeń pod Twoim tekstem na konflikty portalowe, ale Twój tekst jest właśnie o tym. Także o takiej nieczystej "walce". I ta wymiana wpisów sama w sobie to dobra ilustracja do Twojego utworu – niestety nie świadcząca dobrze o ludziach (tak, o mnie też).
Nie będę odpowiadać na ewentualną "odwetówkę", ale pozwól, że jakby co wkleję tu treść pitu – mam nadzieję, że to odstraszy od ewentualnych dalszych kłamstw, bo tam wszystko czarno na białym.
Pozdrawiam!
Żeby nie było, w niczym nie jestem lepszy jeśli chodzi o tutejszą społeczność, po prostu chciałem, aby panowała tu przyjazna atmosfera.
Sporo ludzi pouciekała z opowi.pl i wcale się nie dziwię.
Utworzyli swoje "enklawy" wolności.
Ja też.
"Nie żałuj, nigdy nie żałuj, że mogłeś coś zrobić w życiu, a tego nie zrobiłeś.
Nie zrobiłeś, bo nie mogłeś" - Stanisław Lem
Pozdrawiam, jesteś bardzo wartościową osobą, wiem o tym, że o tym wiesz, ale tak dla pewności postanowiłem cię o ty upewnić! ?
Każdy, kto odrobinę zagłębi się w komentarze, najbardziej na pitoleniu, od razu zobaczy, że od długiego czasu jest ''najazd'' na opornych, którzy nie rozumieją, że aborcja powinna być
''na żądanie'', że pis, to najgorsze zło, jakie przydarzyło się ludzkości, chociaż większość ludzi głosuje na nich w wolnych wyborach, ale dla pewnej grupy ci ludzie to ''oszołomy'', że w kościele wszyscy księża, to pedofile, że Boga nie ma, a ci, którzy w Niego wierzą, to idioci.
Do tych ''mądrości'' trzeba przekonać jak najwięcej ludzi, bo po pierwsze i chyba najważniejsze, to odsunąć PIS od władzy. A wiadomo, elektorat PIS-u, to przede wszystkim katolicy. Jednak odsunąć, to wyśmiewać wszystkich, którzy nawet nie tyle co popierają PIS, ale nie optują za PO.
Dlatego mam wrażenie, że ''Sok z buraka'' przeniósł się na ten portal i ''robi swoje'', jednak jeśli tylko ktoś stanie w opozycji do ''rewelacji'' tu prezentowanych, wtedy co żyje rzuca się na danego osobnika.
Później jest tłumaczenie, że ktoś tak naprawdę jest przeciw aborcji, ale będzie się bił do upadłego, że ta aborcja jest niedopuszczona, że to ograniczanie praw, że to ''wymysł'' rządu, a to jedynie zgodność z zapisem w konstytucji, o czym już Rzepliński wspominał.
Bagienko zawsze tu było, ale teraz zdecydowanie rośnie poziom mułu.
Można pomylić z mułami.
Rozmawiam. Na tym polega dialog. Odpowiadam na komentarze. Odnoszę się do niektórych spraw. Nie wszystkich, bo na wielu się nie znam, a niektóre nie stanowią mojego zainteresowania. No, ale wiesz, bez burz, spin i tym podobnych. Poza tym jeśli można z kimś prowadzić rzeczową dyskusję i ma to sens, to czemu nie? Na przykład zawsze doceniałem twoje uwagi i podpowiedzi na temat wierszy. Niekoniecznie dotyczyły one moich tekstów, ale wiem, że masz pod tym względem bystre oko i jeśli jest coś do poprawy, to nie wahasz się o tym wspomnieć. Może nie zawsze zręcznie nam to wychodzi w komentarzach, ale lepiej o tym niż o czymś co mocno odbiega od celu, dla którego powstał ten portal.
Siedzę od jakiegoś czasu na blogosferze i poszerzam horyzonty ;-)
Nic szczególnego, ale można poznać ciekawych ludzi z artystyczną duszą.
Nie przeszkadza mi krytyka literacka, ale już grzebanie w życiorysie i oszczerstwa na pewno.
Tu nie będzie zgody.
Bo fakt, że prostej dłubance wydaje się, że jest żaglowcem, a rzygającemu pasażerowi, że jest wilkiem morskim, to może tylko rozśmieszyć.
Owszem, piękna jest dyskusja, kiedy rozmówcy z jednego bloku politycznego czy światopoglądowego, wtedy z dzióbków sobie jedzą, ale niech tylko ktoś się ośmieli mieć inne poglądy i je przeciwstawić głoszonym ''prawdom'', wtedy następuje festiwal pogardy. Dlatego zastanawiałam się nawet, czy tym ludziom przypadkiem ktoś nie płaci za takie ''akcje''.
Tylko na początku miałeś wrogów światopoglądowych, teraz walisz na oślep, w każdego kto ośmieli się ci przeciwstawić. Taki ''bohater'' z ciebie.
To tyle, dłubanko :)
Czyli szary papier toaletowy.
Do czego zdolny jest facet, którego się kopnęło w cztery litery? Ot, Casanova portalowy... przeżyć nie może, że ktoś go olał... i będzie się snuł, jak smród w gaciach.
To jest dopiero żenada!!!
Co prywatnego upubliczniłem na twój temat?
Czy napisałem słowo o twojej chorobie?
Z tą śmiercią to już się do leczenia nadajesz.
Idź do ścieku gdzie twoje miejsce.
Skończyłem.
zawróci... a że śmieszne były jej ''wspomnienia'', to się śmiałam. Co to za facet, który z kobietą nie załatwi swoich spraw w realu, tylko ''pozwala sobie'' na pranie brudów na portalu? Toż to dramat. Tylko nie dla ciebie, boś ty był dumny, że ktoś cię chce... i to w tym wszystkim było najśmieszniejsze.
A teraz odpiórkaj się wreszcie ode mnie. Rzygać mi się chce, kiedy zwracasz się do mnie.
Ohyda portalowa!!!
Nic nie zmieni faktu, że jesteś psychotycznym kawałkiem drewna.
Przyjemnego ściekowania.
Tak tu tłumacz. Może ktoś uwierzy (poza oszołomem oczywiście).
Hal nie nadążała z odpowiadaniem. :)
To jest, kużwa, dno.
Jakie poświęcenie uwagi, wymyśla ofiara losu, jakieś idiotyzmy, myśli że nikt nie pamięta jak było naprawdę. Tuszuje rzeczywistość, jak komuści...
Zabierz go, to twój kolega!
Dozgonniem wdzięczny.
Co prawda ''takiego'' nie problem ''nakręcić'', ale taktyka prima sort!
***
Są słowa, które wskrzeszają zmarłych
i
Są słowa, które umartwiają żyjących...
Może dlatego z taką lekkością traktujemy to jak zwracamy się do innych.
Zdaje się, że nie zawsze kontrolujemy to co mówimy, albo wypowiadmy się zbyt szybko i pochopnie.
Skutki bywają opłakane. Dosłownie. Słowa mają moc. A skoro tak, to o ileż bardziej byłoby przyjemniej gdyby każdy z nas chociaż troachę podniósł poziom i jakość wypowiadanych słów.
Zapewne różnice mogą łączyć, uzupełniać i się wzajemnie przyciągać. Tak jak + i –
Problem polega na tym, by wiedzieć kiedy powiedzieć–lepiej– "za mało" a kiedy powiedzieć–nawet– "za dużo"
Słowa są rękojeścią noża, lecz ich znaczenie–ostrzem,
którym można ostrugać ziemniaki na obiad, a jednocześnie dotkliwie kogoś zranić.
A zatem różnice, mogą łączyć, lub podzielić na zawsze:)↔zdaniem mym:)↔Pozdrawiam:)↔%
Twoje "rozkimny" zawsze są dla mnie bardzo cenne ;-)
"(...) różnice, mogą łączyć, lub podzielić na zawsze (...) - sedno!
Pozdrawiam i dziękuje za trafny komentarz :-)
Za demokracją to ja od czasu do czasu był, ale przeciw oszukańcom zawsze.
A tych najwięcej.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania