Poprzednie częściRozpacz

Rozpacz

jakie to dziwne dziwy bywają

poeci piszą wiersze

niektórzy o tym że narodziny to klęska

i tylko narzekanie wiara w śmierć

mająca przynieść zbawienie

że nic już po drugiej stronie

nic się nie urodzi i niczego nie będzie

a tacy wbrew pozorom katuszom

żyją bardzo długo dbają o zdrowie

kondycję ogólną i dobrze się mają

 

są też tacy którzy o bogu rodzą pienia

poszukują w metafizyce się nurzając

a na co dzień płytkie życie wiodą

w zakłamaniu gdzieś odlegli

pomogą a jakże ale później wypomną

piękne pieśni układają o świętych

ich ody sonety najpiękniejsze

reszta to miernota bo tylko oni

poszukują piękna

 

nie podawaj jednym i drugim ręki

idź jak u Herberta wyprostowany

zostaw ich narzekania pychę

krocz swą ścieżką nawet jeśli krzywa

idź sam nie chwytaj się ich sukna

bo to łaty niepewne

tylko w sobie możesz znaleźć szczęście

 

ale ale gdzie ja w takim razie jestem

gdzie byłam i hulałam

 

na skrzyżowaniu dróg klęczę i

obejmuję siebie dłońmi

nic już nie chcę

moja wina że bywałam w tej i tamtej grupie

że za życia zjadały mnie robaki

a z ust wydobywały się szakale

hienom ufałam

 

wczoraj powiedziałam koleżance

co mnie zabolało po dwóch tygodniach

od pewnej niezręcznej sytuacji

rzekłam o bólu rozpaczy które przechowywałam

- i ty dopiero o tym dziś mi mówisz ?- spytała

bo to śmierć moja bo to moja cisza

i łza która ulgę przyniosła

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania