Poprzednie części: rozstania czas
rozstania czas
tak wiele się wydarzyło
pamiętasz nieśmiały głos
składałem niezgrabnie zdania
przez łzy powiedziałaś żegnaj
świat jakby zamilkł na wieczność
byłem jak z waty
ale silny jak drapieżny ptak
w ten dzień byłem nikim
jak pies w schronisku
gdzieś na uboczu daleko
otworzyłaś drzwi wyszłaś
pamiętam głos
słowa w sercu różowym
to czerwone wino
piliśmy na tarasie
księżyc ogrzewał dłonie
wiatr lekko pieścił włosy
od tamtego czasu
księżyc się nie zmienił
wiatr w oczy wiał
odeszłaś bo ktoś tak chciał
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania