Rozstrzaskane serce
Serce nie pękło.
Ono po prostu przestało wiedzieć,
kim jest.
Bije jak obce miasto,
w którym zgubiłam imię ulicy
i sens powrotu.
Dusza ma na sobie ślady
nie po ranach,
ale po czekaniu.
Takim długim,
że zdążyło zgnić w środku.
Noszę w sobie czyjąś nieobecność
jak ciężar, którego nikt nie widzi,
a ja już nie umiem go odłożyć,
bo stał się mną.
Nie płaczę.
Łzy są za proste
na to, co się we mnie stało.
To raczej powolne zapadanie się światła,
jakby dzień zapomniał,
że miał nadejść.
I najbardziej boli nie to,
że nie jesteś
tylko że ja jeszcze jestem,
a nie wiem po co.
Komentarze (31)
z zgubionym imieniem ulicy
i sensem w kwartały powrotu,
bije na oślep.
Przechodze kolo miejsc ,ktore palą jak rozzazony wegiel o stopy
Nie wiemy co jest za zakrętem, nowa uliczka, nieznana, może warto ją zwiedzić, ot tak z ciekawości, zobaczyć co się stanie.
Nie liczę na nic,obojętność stala sie dla mnie ciocią w kapeluszu;)
siada w fotelu naprzeciw,
pije herbatę bez cukru
i nie pyta, jak minął dzień.
zna wszystkie moje milczenia,
ale żadnego nie dotyka.
I niech tak pozostanie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania