Roztargnienia
wczepiły się w siwiznę
potargały
jak dziady niegdyś
dawno już zapomniane
rachunki za prąd
targnęły się na przebłyski
gdy gaśnie światło
słowa jak włosy wypadają bezpowrotnie
długie, krótkie, jak złodzieje
nie pytają mnie o zdanie
wychodzą
między roz a targnieniem łapię trzeźwość umysłu
to ty..
śliska przytomność chwili
jak z wędki wysmyknie się
odpłynie sennie
bez oporu
znów gasnę
Komentarze (2)
Pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania