bo się kierunki pomerdały, a może taki zapierdol /jak na budowie, kiedy robota pali się w rękach i nie ma jak taczek załadować, o wykiprowaniu nie wspomnę/
Martynka, ta fraza Graina - poprawiam deszcz na twarzy (jak makijaż), jest naprawdę odlotowa. Wyrzuciłabym "i mokniemy", bo skoro podmiot liryczny wyciera z twarzy deszcz, to wiadomo, że zmókł ?
MartynaM XD nigdy cię nie zgłosiłem XD Napawałem się tą wścieklizną i to z tak błahego powodu XD te rumieńce na policzkach Bogusia... Heh, warto było XD
MartynaM, jak dajesz i pozwalasz się lubić - odpuśćmy sobie przed kolejnymi słowami i skończmy wyświetlenia i prześwietlenia treści żołądkujących się oponentów.
Martyna napisałem do z inspiracji twoim tekstem - dzięki
popraw sobie deszcz na twarzy
nie musisz mówić do mnie po cichutku
w tej bramie otwartej
na ciepło do penetracji i ostatniego kopa
bo kiedy spadnie uśmiech z plakatówek
nie skończysz jak tamta
obchodowa bloku elektrowni
w jakiejś kamienicy kwitnącej
od fundamentów wiary
jeszcze mamy paczkę papierosów
i podzielne machy upadających
aniołów stróżów
Marek Adam Grabowski, To lepiej, ale właśnie, że nienałogowo to nie możesz się wczuć. Eno, tabaka zajebista rzecz, zapewne uzależnia, ale nie dość, że nie działa zgubnie na organizm, to podobno może działać pozytywnie.
yanko wojownik 1125 Ja też tak się łudziłem. lubiłem ją, gdyż jako nastolatek często miałem katar. Raz wziąłem za dużo i potem puściłem wielkiego pawia.
nie musisz mówić do mnie po cichutku
w tej bramie otwartej
na ciepło do penetracji i ostatniego kopa
bo kiedy spadnie uśmiech z plakatówek
nie skończysz jak tamta
obchodowa bloku elektrowni
w jakiejś kamienicy kwitnącej
od fundamentów wiary
jeszcze mamy paczkę papierosów
i podzielne machy upadających aniołów
nawet lód ma ostatnie słowo
MartynaM dzięki, będę wspominał o źródle inspiracji
popraw sobie deszcz na twarzy
(z inspiracji wierszem roztopienia MartynyM)
nie musisz mówić do mnie po cichutku
w tej bramie otwartej
na ciepło do penetracji i ostatniego kopa
bo kiedy spadnie uśmiech z plakatówek
może skończysz ze mną
jak obchodowa emitera światła
w jakiejś kamienicy kwitnącej
od fundamentów wiary
ale póki mamy paczkę papierosów
i podzielne machy upadających aniołów
pamiętaj że czysty lód
znaczy tyle co lepsze ostatnie słowo
Wiersz bazowy, na zasadzie bierzcie i róbcie z tego swoje wiersze. To jak kod źródłowy, podstawa podstaw na wolnej licencji.
Też bym wziął parę wersów i złożył na podstawie, może i całkiem dobry?
yanko wojownik 1125, przyganiał kocioł garnkowi. Dzisiaj zrobiłem wpis pod twoim tekstem, w którym korzystasz z myśli i części frazy piosenki Leszczy pt, Ta dziewczyna. mnie to nie przeszkadzało, nie raziło. Przed chwilą, sprawdzałem pod tekstem, czy się do tego odniosłem. I tekst wcięło, albo jestem ślepy. Tekst mi się podobał, zwłaszcza ostatni wers..
Grain,. Nie korzystam, nie słucham Leszczy, nie przemawiają do mnie przekazem swym, ale poszukam, sprawdzę czy są analogie, nie sadzę, by tak było, to był tekst machnięty w try mig, pod wpływem impulsu, było jeszcze dwa wersy, ale psuły coś i skróciłem.
Ta dziewczyna (ta dziewczyna) tnie me serce tak jak ser
Ta blondyna (ta blondyna) zrobi wszystko dla mych zer /x2
Kiedyś w sobie zakochany więc nie można dziwić się,
Że w ramionach każdej damy byłem chwilkę może dwie
Uśmiech mam bez dwóch zdań, mówią na mnie "Słodki Jan"
Zakochałem się ach! zakochałem się
Ja zakochałem się
Tak, zakochałem się
Zakochałem się
Ta dziewczyna (ta dziewczyna) tnie me serce tak jak ser
Ta blondyna (ta blondyna) zrobi wszystko dla mych zer /x2
Siedem dni, siedem nocy, siedem westchnień mej niemocy
Gdy kupiłem na loterii los by sprawić radość jej
Ten jej fart a mój pech i on strzelił w głowę jej
I zmieniła się, zmieniła się
Zmieniła się
Zmieniła się
Ona zmieniła się
Ta dziewczyna (ta dziewczyna) tnie me serce tak jak ser
Ta blondyna (ta blondyna) zrobi wszystko dla mych zer /x2
Chciałem jej uchylić nieba, ona na to "Och, nie trzeba"
Bukiet w dłoniach już jej niose i na tańce grzecznie proszę
Żel na włos, czuły głos, ona na to, że już dość
tych amorów ma dość tych amorów ma
dość tych amorów ma
dość tych amorów ma
dość tych amorów ma
Ta dziewczyna (ta dziewczyna)
Ta blondyna (ta blondyna) /x4"
Mój tekst:
Raz byłaś w snach, nie miałaś konkretnej twarzy.
Znam cię tylko z twojego pisania i obrazów malowanych twoją ręką.
Nie autoportretów, ale ta dziewczyna, ta dziewczyna, która się przewija - mam chyba zarys co do...
A snom, snom wystarczy, by czuć obecność bez oblicza.
Leszcze, więcej w banał i częstochowę - jakoś nie bardzo jest coś powiązanie - prawda?
yanko wojownik 1125, no bo nikt nie wymyśli tekstu na miarę solarnego kapoka ratującego poezję. Wszystkie słowa już były, albo będą się zmieniały z sensem istnienia.
poezja to dżungla
nie wiadomo z jakiego próchna
i truchlenia są słowa
Grain, Kiedyś zrobi to jakiś program, wyciągając uśrednienie ze wszystkiego, co już było i może być, Przyszłość należy do maszyn. Transhumanizm poszerzy poezję o nowe pojęcia i inne rozumienia. Poezja umrze, jeśli umysły staną się zbyt ścisłe, jest domeną tych, którzy są bardziej ludzcy, niemniej może mało przydatni w postępie (obecnie, uboczne postępu są raczej w większości negatywne) cywilizacyjnym.
Grain, Ani wrony z krukami, jeśli technologia zapewni każdemu strawę dla ducha, szytą na miarę, to poeci nie będą potrzebni.
W filmie Filozofowie z 2013 r. reż. John Huddles, kiedy studenci robią eksperyment, kto w obliczu zagłady świata powinien wejść do dziesięcioosobowego bunkra. Mają wybrać połowę spośród dwudziestu, podają swoje zawody i umiejętności, które pozwolą im odbudować świat po kataklizmie, to poeta dostaje od wykładowcy kulkę w łeb, zaraz po tym, jak powiedział, że jest poetą, tako w scenariuszu zagłady i odbudowy świata po niej, też poeci są bez szans, bo niepotrzebni. Algorytm, czy kataklizm, poeta i tak zbędny/stracony.
Komentarze (88)
poprawiam deszcz na twarzy
u ciekamy od siebie szybko
machy z podzielnej
paczki papierosów
i tylko ***
Ładny wiersz ?
Buziaczki!
martyna mówi cóż, weź se włóż
Cóż, strata dla wiersza ?
Dlaczemu poskąpił paska? Luknę ?
Ani myślę Cię zabawiać, próbuj gdzie indziej ?
Trolliczny zew woła? To ruszaj, szczęśliwej drogi ?
Ale nie.mam już czasu. Narka.
popraw sobie deszcz na twarzy
nie musisz mówić do mnie po cichutku
w tej bramie otwartej
na ciepło do penetracji i ostatniego kopa
bo kiedy spadnie uśmiech z plakatówek
nie skończysz jak tamta
obchodowa bloku elektrowni
w jakiejś kamienicy kwitnącej
od fundamentów wiary
jeszcze mamy paczkę papierosów
i podzielne machy upadających
aniołów stróżów
Dzięki za komentarz.
Pozdrawiam.
nie musisz mówić do mnie po cichutku
w tej bramie otwartej
na ciepło do penetracji i ostatniego kopa
bo kiedy spadnie uśmiech z plakatówek
nie skończysz jak tamta
obchodowa bloku elektrowni
w jakiejś kamienicy kwitnącej
od fundamentów wiary
jeszcze mamy paczkę papierosów
i podzielne machy upadających aniołów
nawet lód ma ostatnie słowo
popraw sobie deszcz na twarzy
(z inspiracji wierszem roztopienia MartynyM)
nie musisz mówić do mnie po cichutku
w tej bramie otwartej
na ciepło do penetracji i ostatniego kopa
bo kiedy spadnie uśmiech z plakatówek
może skończysz ze mną
jak obchodowa emitera światła
w jakiejś kamienicy kwitnącej
od fundamentów wiary
ale póki mamy paczkę papierosów
i podzielne machy upadających aniołów
pamiętaj że czysty lód
znaczy tyle co lepsze ostatnie słowo
Też bym wziął parę wersów i złożył na podstawie, może i całkiem dobry?
Ale fakt, wersy jakbym wziął, to jednak nie wypada, taki zapęd wskutek trendu jaki zapanował, ale byłaby to profanacja.
Wszytko co jeszcze sacrum.
"przyganiał kocioł garnkowi"
A nie rozumiem czemu?
Ta dziewczyna (ta dziewczyna) tnie me serce tak jak ser
Ta blondyna (ta blondyna) zrobi wszystko dla mych zer /x2
Kiedyś w sobie zakochany więc nie można dziwić się,
Że w ramionach każdej damy byłem chwilkę może dwie
Uśmiech mam bez dwóch zdań, mówią na mnie "Słodki Jan"
Zakochałem się ach! zakochałem się
Ja zakochałem się
Tak, zakochałem się
Zakochałem się
Ta dziewczyna (ta dziewczyna) tnie me serce tak jak ser
Ta blondyna (ta blondyna) zrobi wszystko dla mych zer /x2
Siedem dni, siedem nocy, siedem westchnień mej niemocy
Gdy kupiłem na loterii los by sprawić radość jej
Ten jej fart a mój pech i on strzelił w głowę jej
I zmieniła się, zmieniła się
Zmieniła się
Zmieniła się
Ona zmieniła się
Ta dziewczyna (ta dziewczyna) tnie me serce tak jak ser
Ta blondyna (ta blondyna) zrobi wszystko dla mych zer /x2
Chciałem jej uchylić nieba, ona na to "Och, nie trzeba"
Bukiet w dłoniach już jej niose i na tańce grzecznie proszę
Żel na włos, czuły głos, ona na to, że już dość
tych amorów ma dość tych amorów ma
dość tych amorów ma
dość tych amorów ma
dość tych amorów ma
Ta dziewczyna (ta dziewczyna)
Ta blondyna (ta blondyna) /x4"
Mój tekst:
Raz byłaś w snach, nie miałaś konkretnej twarzy.
Znam cię tylko z twojego pisania i obrazów malowanych twoją ręką.
Nie autoportretów, ale ta dziewczyna, ta dziewczyna, która się przewija - mam chyba zarys co do...
A snom, snom wystarczy, by czuć obecność bez oblicza.
Leszcze, więcej w banał i częstochowę - jakoś nie bardzo jest coś powiązanie - prawda?
poezja to dżungla
nie wiadomo z jakiego próchna
i truchlenia są słowa
W filmie Filozofowie z 2013 r. reż. John Huddles, kiedy studenci robią eksperyment, kto w obliczu zagłady świata powinien wejść do dziesięcioosobowego bunkra. Mają wybrać połowę spośród dwudziestu, podają swoje zawody i umiejętności, które pozwolą im odbudować świat po kataklizmie, to poeta dostaje od wykładowcy kulkę w łeb, zaraz po tym, jak powiedział, że jest poetą, tako w scenariuszu zagłady i odbudowy świata po niej, też poeci są bez szans, bo niepotrzebni. Algorytm, czy kataklizm, poeta i tak zbędny/stracony.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania