Rudyment

paskudna ta otwartość,

jest w niej coś z obdzierania się ze skóry.

to też jakby tułać się po ulicach i każdej

napotkanej osobie składać obleśną propozycję:

"zapłodnij mnie, skalecz kolcem jadowym".

 

przesadziłem z tym, przyznaję. rozwalony

na oścież dałem sobie nawrzucać.

przypadkowi ludzie ciskali bukiety

sztucznych kwiatów, nieprawdziwą porcelanę.

 

puchłem od tych podróbek i zaraz wyrastał

we mnie szczątkowy hotel

albo przerwana budowa pałacu

gdzie trwał niedokończony bal,

wyfiokowane panie pobłyskiwały

grubym szkłem, co udaje brylant.

 

im cięższy byłem, tym bardziej rosła przepaść,

zwiększała się odległość między mną a tobą.

 

krzyczałem przez jeziora, powiaty, mówiłem

zza gór. w końcu rzuciło mnie aż na drugi

koniec kraju. z tęsknoty zacząłem fantazjować.

na sucho.

 

i zemściła się okrutnie fałszywość, jakiej się nabrałem.

skarlały, sztuczny organ wewnętrzny zwyrodniał,

pecet pod czaszką przegrzewał się i dymił.

 

niemal za każdym razem, gdy robiłem sobie dobrze

pod wspomnienia twojego ciepła, śliny, palców,

na moment przed finałem

mózg wyrzucał obrazy zardzewiałego roweru,

skał, sportowych samochodów.

 

starałem się odpędzać widziadliska, skupiać

na meritum. jednak to zostawało. do tego

stopnia się podkaziłem, że kiedy wreszcie

rozpuścił mi się we krwi pałac, ludzie i hotel,

gdy wróciłem do domu

zdziwiłem się, że masz przyjemną, ludzką postać.

 

brać cię za rzecz, pomiatać? a w życiu!

zapuszczam w sobie pozytywki

jakby to były włosy, albo paznokcie,

wciskam półserca pod skórę i pozwalam im

rosnąć, dopełniać się.

 

niech brzękają, może uda się zagłuszyć rechot

tych z omniarchii, która nami rządzi

i tych z rządu cieni, gabinetu gotowego

przejąć władzę w razie demaskacji pierwszych

(wiesz, o kim mówię, znasz każdego

magika-ministra bez teki, rzemieślnika

specjalizującego się w wykonywaniu

zardzewiałych rowerów, plastikowych skał,

czy makiet szybkich aut).

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • yanko wojownik 997 dwa lata temu
    Ja przepraszam jeśli to nie ma być wesołe i śmieszyć, ale u mnie wystąpił efekt...
  • Florian Konrad dwa lata temu
    Przede wszystkim - szalone, jak cały ja.
  • zingara dwa lata temu
    “Oczy drugich to nasze więzienia, ich myśli są dla nas klatkami.” Tak mi się skojarzyło po przeczytaniu wiersza - dobrze czy źle - ech nieważne. Pozdro
  • yanko wojownik 997 dwa lata temu
    Nie ważne co piszesz - jesteś piękna.
  • zingara dwa lata temu
    yanko wojownik 997 kiedyś byłam teraz tylko mutanta :)))
  • zingara dwa lata temu
    yanko wojownik 997 mutantka - tel sam zmienia łobuz jeden
  • yanko wojownik 997 dwa lata temu
    zingara, Qumbinujesz... ;)
  • zingara dwa lata temu
    yanko wojownik 997 oj tam zaraz kombinuje analfabetka ze mnie jest :))) ależ babola strzeliłam :( sorki
  • Florian Konrad dwa lata temu
    Również pozdrawiam.
  • Florian Konrad dwa lata temu
    Zingaro Ciebie i Yanka też. Każdego, kto tu był, przeczytał. Poza tym trollem zielonkawym, tego nie pozdrawiam :))))))
  • ZielonoMi dwa lata temu
    Dalej w necie? Do ludzi, głąbie
  • Florian Konrad dwa lata temu
    to do mnie? bo co - bo napisałem wiersz? jeśli tak - to wolę się zamurować w piwnicy i zdechnąć z głodu w samotności, niż przebywać z takimi ludźmi jak ty, trollu. O ciul ci chodzi w ogóle? zrzygałeś się tu w jakimś konkretnym celu, czy po prostu, dla samego rzygania?
  • ZielonoMi dwa lata temu
    Florian Konrad Nie, do Pana Yanka
  • Florian Konrad dwa lata temu
    ZielonoMi A to przepraszam za tęgie nieporozumienie.
  • ZielonoMi dwa lata temu
    Florian Konrad Luz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania