Rumieńczyki

pomyślmy o naszym, osobistym niebie.

o bliżej nieokreślonej przestrzeńce, w której dyndają

zawieszeni zmarli. i Whitney Houston tam jest,

i Pol Pot. czujemy się wyobcowani w tej lodowatej

trupiarni, szukamy gdzie by tu się ukryć.

 

wcześniej – chciałem o coś zapytać mamę.

nieobecna, pojechała na pielgrzymkę do spalonego

w Średniowieczu sanktuarium. jest za to brat babci,

ten, co był ubekiem. zgroza, nie będę z nim gadać.

 

miasteczko. małe i z nieprzejrzystej mgły.

coś tu się bezpowrotnie zaczyna, trwa, niczym

udawane misterium, brzydkie i sekciarskie

nabożeństewko ku czci bożka z czerpanego papieru,

inne – jest słodkie, choć się nigdy nie spełni.

 

wynajmujemy klitkę w domu bez okien i drzwi.

zmieniasz się w małą i pocieszną Ilse Koch,

obdzierasz mnie z rysunków. potatuowana skóra zdobi

torebkę, abażur nocnej lampki, przy świetle której

kochamy się każdego wieczoru.

 

para wodna. cielesność. zamknięcie.

moje słowa, od których idzie się spłonić

albo dostać mdłości.

 

ukryliśmy się w miejscu którego nie ma

nie po to, by nie istnieć, ale aby skończył się

dla nas świat (zdmuchnięta świeca, ognisko

zalane wiadrem deszczówki, roztrzaskane lusterko).

 

bajka kończy się cliffhangerem:

do pokoju wpadają...

(dośpiewaj piosenkę, doklej kartkę wspólnego

pamiętnika. patrz, jak z kwiatowej łodygi

wyrasta druga, dzika, cała w kolcach).

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • MartynaM ponad rok temu
    Przeczytałam ten wiersz wcześniej i szczerze mówiąc ''siedzi we mnie''
    Można pójść najprostszą drogą i zobaczyć ludzi, którzy chcą pożyć dla siebie, stąd izolacja. Zastanawiam się jednak nad tym ''domem bez drzwi i okien'', pierwsze skojarzenie z trumną, ale to może też być metafora do wyłączenia się z kontaktów z innymi ludźmi... tym bardziej że nikt na końcu nie umarł, a nawet ktoś wbił i zakłócił sielankę. Czy jednak nie jest ona jedynie wytworem wyobraźni, bo wcześniej ''wyjazd matki do spalonego sanktuarium'' kojarzy się z urną...

    Ciekawy wiersz, najlepsze na końcu ''patrz, jak z kwiatowej łodygi wyrasta druga, dzika, cała w kolcach'' - czyli ten obraz to rzeczywistość, tamten jedynie marzeniem, chęcią ucieczki.

    Dobry wiersz.5
  • Florian Konrad ponad rok temu
    Dziękuje za wnikliwość, za głęboką analizę!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania