RYMONAUTA
Zbyt poważnie brzmi poeta,
Zbyt wulgarnie wierszokleta.
A ja jestem rymonauta,
Taki rymów astronauta.
Gdy pomysłów brak i flauta,
Wtedy siadam se do auta,
Gazu dodam, silnik warknie,
Jak dzik mi na drogę wtargnie,
Już mam o czym rym ułożyć
I coś ciekawego stworzyć.
Więc tak sobie muzy czekam,
Gdy zaśpiewa to nie zwlekam.
Zaraz pióro biorę w łapę,
Pierzchającą myśl podłapię.
Może przy tym się podrapię
I czasami ciut zasapię.
Mała jednak to ofiara,
Jeśli we mnie rośnie wiara,
Żem przysłużył się choć trochę,
Rymem tym sprawił radochę.
Możem łezką oko skropił
I tym samym żal utopił...
Warte wszystkie te zachody,
By zapomnieć winy, szkody.
Głębszy oddech wziąć na chwilę.
Nie dać się frasunkom byle.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania