Rysa na sercu

Nie pęka z hukiem, jak szkło o beton,

Nie krzyczy, choć boli bardziej niż rana.

To cisza, co drży pod skórą jak echo,

Gdy dzień się zaczyna bez ciebie – od rana.

 

Nie widać krwi, nie widać blizny,

A jednak coś w środku się kruszy, rozpada.

Jak cień za plecami, co stale się zbliża,

Jak ciężar, co ciąży i z głowy nie spada.

 

To łzy w poduszce, co nikt ich nie widzi,

To zdjęcie schowane głęboko w szufladzie.

To uśmiech dla świata, choć serce się wstydzi,

Że kocha wciąż kogoś, kto dawno jest wszędzie.

 

To wiara w powrót, choć rozum się śmieje.

To „jestem okej”, gdy dusza się trzęsie.

Złamane serce – nie bajka, nie wiersze,

To prawda... co boli… i milczy w milczeniu.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania