Rysopis
Torebka była grafitowa,
taka na zamek błyskawiczny.
Po prawej, nieco pod lamówką,
błyszczało logo - fantastycznie!
Na długich paskach na ramieniu,
grubymi nićmi raczej szyta,
w dotyku welur - prawie nowa!
I mała kieszeń z ćwiekiem wbitym.
A w środku, niczym znak szczególny,
średniej wielkości puderniczka,
nożyczki, dowód, prawo jazdy
i fragment zbitej cukiernicy.
Dwie zeszłoroczne szyszki, kasztan,
za gaz rachunek do zapłaty,
chustki do nosa i serwetka,
dwie wykałaczki, trzy mandaty.
CV - w kopercie się zmieściło
i cztery listy niewysłane.
Tak by mnie bardzo ucieszyło,
gdyby tą sprawą pan się zajął!
Bo skoro pan mnie tu wypatrzył,
zgubioną w tym galimatiasie,
to wiem na pewno, proszę pana,
że pan na rzeczy dobrze zna się.
Już daję numer telefonu.
Ale! W torebce był długopis...!
Zapraszam pana więc do domu.
Torebki poszukamy... potem.
Komentarze (7)
idą na mnie kwartały miasta
kobiecość rwwie się sfastrygowana
racjonalizm jak dług przyrasta
bez torebki jestem nieubrana
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania