Ryzykownie

Zamaszyste ruchy moje

Że aż się czasami boję

Jak odskoczy któraś ręka

Talerz spada szklanka pęka

Niezrównoważona dama

Tak mówiła moja mama

Choć nie umiem krzyczeć głośno

Mogę zabić łagodnością

Myślisz nic Ci się nie stanie

A uderzę niespodzianie

Myślisz taka cicha woda

Lecz gdy sztorm gdy niepogoda

Oj gdy falę wzbiorą we mnie

Kiedy tama wewnątrz pęknie

Nie masz szans z powodzią łez

Wnet nadejdzie złudzeń kres

I zaskoczysz się ogromnie

Bo nie widać tego po mnie

Bo się staram ważyć słowa

Mocne ruchy w sukni chowam

Milczę częściej niż powinnam

Lecz nie jestem tak naiwna

Słucham patrzę obserwuję

Wszystko dokładnie notuję

Pod pozorem dostojeństwa

Skrywam skłonność do szaleństwa

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania