Rządy małpiego folwarku — remake
Spotkały się małpy w wykwintnym zoo
Więc robią psoty i zabawiają się wesoło.
Najbardziej w rozmowach się tym chlubią
Że wykluczyły małpę której nie lubią.
Bo cóż mądrego może powiedzieć
Orangutan, którego nie chcą widzieć.
Bo z charakterem, jak z maścią futra rudego
Wychodzi na jaw, podstępna natura jego.
Uważa, że rola władcy jest mu przypisana,
Więc wszystkie małpy powinny mieć go za pana.
Znów małpy narobiły wiele wrzawy,
Uważając, że im się należy ten tytuł prawy.
Nawet rudy lis wkręcił się podstępnie w to towarzystwo
Wołając, że to on reprezentuje zwierzynę wszystką.
Każda małpa woła; demokratycznie tu rządzę JA,
Musimy więc zdegradować króla zwierząt LWA.
Potem postąpimy demokratycznie i ładnie,
Pod warunkiem, że wypór na mnie padnie
Nie umywa się ta bajka do Orwella,
Ale pewną formę anarchii powiela.
PS. Dodam tu do uczestników spotkania tyle
Że prym tu wiodą szympansy i goryle.
Resztę po potakiwacze i klakierzy
Aby słowom przywódców stada uwierzyć.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania