rzecz o niewiernej kochance

najodważniejsi tak pięknie spadają

ich lot trwa krócej niż mozolna wspinaczka

szczyt ginie w chmurach

dobrze wychowany Bóg nie dzwoniąc łyżeczką

miesza herbatę

 

słodziłeś i ty choć piłeś gorzką

i gorzko było tam na dachu

dziesięciopiętrowego wieżowca

tak pragnąłeś mimo odrazy

przylgnąć całym ciałem do tej

która odda się każdemu

za pieszczotę lemiesza

nasienie pęczniejące po deszczu

 

zazdrość budzi gniew

a jednak myślisz o niej z namaszczeniem

i nawet jeśli nie wyda oczekiwanego plonu

nie oddalisz jej

ugór lasem obsadzisz

i będzie ci szumiał ten las

niby najlepsze wino

 

zejdziesz więc teraz jak wszedłeś

schodami by zebrać myśli

herbatę nastawisz

i da ci dobry Bóg wrzątku i sacharozy

i odpust i rozgrzeszenie

i sznyt nada odpowiedni

twoim myślom i dłoniom

tak byś mógł choć spłachetek

uczynić sobie poddanym

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Tjeri 28.01.2021
    Miałam komentować ostatnio, ale nie skończyłam i stracił mi się koment. Spróbuję poskładać raz jeszcze.

    Jest w tym wierszu coś, co nie pozwala przejść spokojnie. Jednocześnie czuję nadmiar wrażeń, rozpraszaczy.

    Nie wiem o kim jest pierwsza strofoida. Znaczy widzę frustrację, niemożność. Jest Bóg – tylko obserwator. Dokonał aktu stworzenia, a teraz już tylko patrzy, może nawet znudzony, skoro miesza spokojnie herbatę, gdy ktoś tam spada.

    Dalej jakby coś więcej, jest jakiś "on", który jednak nie odważył się na lot. To jest ciekawy framgment:
    "tak pragnąłeś mimo odrazy
    przylgnąć całym ciałem do tej
    która odda się każdemu
    za pieszczotę lemiesza"
    Czyli "ta" to ziemia? planeta? To ona jest tą niewierną kochanką? Bo z opisu (odda się każdemu) to za przeproszeniem bardziej jak o kurwie. A skoro jest kochanką, to skąd "odraza"? Może dalsze słowa rzucą światło - "nawet jeśli nie wyda oczekiwanego plonu
    nie oddalisz jej" . Czyli ziemia nie rodzi (nie czyni się poddaną). I o zazdrości mowa. Czyli komuś rodzi, a temu "onemu" z wiersza nie?
    Ale on jej "nie" oddali i myśli z namaszczeniem (to już kochanka, odraza, namaszczenie i przywiązanie).
    Czuję zdecydowany przesyt, jednocześnie wyłania mi się obraz toksycznego związku człowieka (rolnika) z ziemią. Takiego co "gospodarzy" od pokoleń, nie wyobraża sobie sprzedaży "ojcowizny", a jednocześnie narzeka i psioczy, że tym z miasta to dobrze.

    Mogłabym więc podsumować, że rzecz to o zniewoleniu a nie związku.
    Jak napisałam, czuję przesyt. Rzecz o najodważniejszych spadających i Bogu doklejona jakby, tylko jako pretekst do określenia stanu psychicznego "onego".
    Ogólnie, podoba mi się, ale wg mnie nawtykałaś za dużo.
  • pansowa 28.01.2021
    Ciągle jej to mówię?
  • Tjeri 28.01.2021
    Ziemi, czy Idze?
    ?
  • pansowa 28.01.2021
    ?
  • IgaIga 28.01.2021
    Spisek! Ograniczać mnie będą. Nie o taką Polskę walczyłam!!! ?
  • Tjeri 29.01.2021
    Ja tu na jakiś koment odautorski czekam, a nie emoty! ?
  • IgaIga 29.01.2021
    Ja prosta kobita jestem, więc i prosto myślę. Chodziło mi o miłość do ziemi uprawnej. A zatem peelem musi być jakiś rolnik. Rolnicy mają to do siebie, że są bardzo przywiązani do swojej ziemi i bywa, że stawiają ją w hierarchii nawet przed własną żoną. Może teraz już nie, ale kiedyś oddalało się żony, które nie mogły dać swoim mężom dzieci. Rolnik zalesi słabą ziemię. Las urośnie wszędzie.

    Pierwsza strofa jako wprowadzenie do tematu. Nie zawsze jest słodko. Czasem jedyną rzeczą jakiej się pragnie jest ukojenie w ramionach tej najważniejszej. A ziemia przyjmie nas wszystkich. Prędzej czy później. Jest niewierna, bo pod każdym właścicielem będzie tak samo uległa i płodna. Bez protestu odda się w jego ręce i przyjmie wszystko z tych rąk, wynagradzając pieszczotę.
  • Mgła 17.02.2021
    Przepiękny wiersz
    Temat wsi jest mi niezwykle bliski
    Często do niego wracam w swoich tekstach
    Jednak nie potrafię tak pięknie ubrać w słowa myśli
    Pozdrawiam serdecznie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania