Cud nad Dnieprem

Orzeł z Pogonią i Archaniołem,

świętym Michałem patronem Rusi,

pod wspólnym godłem błyszczały zbroje,

wroga goniły, gdy mur chciał skruszyć.

.

Różne sztandary, lecz cel jedyny,

inne języki, a wspólna sprawa,

wśród puszcz Polesia, pól Ukrainy,

Litwin z Kozakiem, gdy Polak stawał.

.

Z kurzu Grunwaldu zrodzona w bólach,

Trojga Narodów Rzeczpospolita,

za wolność, sławę, Boga i króla,

kiedyś tak było, czemu nie dzisiaj?

 

Ile zabije niewinnych dzieci,

ile krwi Moskal przeleje jeszcze,

żeby braterstwo pradawne wskrzesić,

czy zobaczymy znów cud ... nad Dnieprem?

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Marek Żak dwa lata temu
    Przesłanie trafne, a i historyczne podstawy są. Kiedyś to spieprzyliśmy, może teraz się uda.
  • Noico dwa lata temu
    No właśnie Marku, obyśmy teraz tego nie zaprzepaścili. Takie tradycje. Jest fundament, jest na czym budować.?
  • Wrotycz dwa lata temu
    No dobry wiersz regularny. 10-zgłoskowiec, stała średniówka 5/5, niezłe rymy abab - widać dopracowanie.
    Ósmy wers mi nie leży. Może tak?

    Kozak z Litwinem, gdy Polak stawał.
    (Bo mniemam, że walka dotyczy dziewiętnastowiecznych powstań.)

    Co do przesłania wiersza... cud już się dokonał nad Dnieprem, jeśli spojrzymy na wydawałoby się niemożliwe do osiągnięcia braterstwo ukraińsko-polskie.
    Natomiast co do resentymentu, powrotu do stanu prze zaborami, zapomnij.
    Myślę, że Duda i Zełeński mieli na myśli bezwizową granicę, przyszłość z Ukrainą w UE.
  • Noico dwa lata temu
    Wrotuś, dzięki że zajrzałaś i przeczytałaś wiersz oraz za miły komentarz.
    Co do okresu historycznego, to bardziej miałem na myśli okres jagielloński, ale oczywiście wspólną walkę w okresie konfederacji barskiej, powstania kościuszkowskiego, a później zaborów jak najbardziej też. Nawet ten okres, gdy walczyliśmy wspólnie z atamanem Petlurą, którego nota bene nad czym ubolewam, zdradziliśmy.
    Cud pojednania nastąpił, masz rację, jednak żeby nie było on krótkotrwały, czego się obawiam. Dziś skłócić ludzi między sobą i napuścić jednego na drugiego, czy naród na naród jest bardzo łatwo. Miałem też na myśli odpowiednik "cudu nad Wisłą", czyli całkowitego, spektakularnego odparcia Rosjan. Nam wtedy pomagali Francuzi, Węgrzy, nie zostaliśmy całkiem sami. Ale potędze Rosji zdolna była stawić czoła tylko zjednoczona Rzeczpospolita trzech narodów. Gdy jeden się wyłamał (powstanie Chmielnickiego), wtedy Rosja nas i Ukrainę i Litwę rozegrała, rozerwała i zniewoliła. Taki też cud pojednania mam na myśli w wierszu. Bo przecież bezwizową granicę już mamy w zasadzie, a warunkach wojny taka bez strażników jest raczej na razie nierealna.

    Wers 8 poprawiłem w sugerowany przez Ciebie sposób. Dzięki wielkie za zajrzenie, przemyślenia i sugestie.
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania