Rzeka

Dawno, dawno temu mieszkała sobie rzeka — zawsze głośna i wesoła. Głośno śpiewała swoją nieskończoną pieśń, płynęła między brzegami, śmiała się srebrnymi falami i bawiła promieniami słońca. W upalne dni rzeka hojnie dawała wszystkim chłód i przyjemność, delikatnie obejmowała ziemię swoimi czystymi wodami i napełniała serca radością. Nigdy się nie męczyła, bo wiedziała, że każdego dnia musi przynieść ludziom mały cud.

Pewnego razu, z dalekiego białego królestwa, cicho i dostojnie przyszła Zima — niczym prawdziwa czarodziejka. Stąpała lekko, przykrywając ziemię puszystym śniegiem, rozsypując srebrne iskry na gałęziach drzew i malując na oknach fantazyjne lodowe wzory. Powietrze stało się czyste i dźwięczne, a świat — jasny i spokojny. Wszystko wokół zamarło, słuchając miękkiej ciszy, którą przyniosła ze sobą zima. Gdy dotarła do brzegów, śnieżnobiała piękność delikatnie dotknęła rzeki. Mróz łagodnie oddechem muskając wodę, a przezroczysty lód powoli pokrył ją niczym ciepły, srebrny płaszcz. Rzeka ucichła, stała się spokojna i senna, schowała swoje fale i jakby zasnęła pod lodową kołdrą, przechowując w głębinach tajemnice, niewidzialne i niesłyszalne dla obcych oczu.

A co działo się tam, na dole — pod ukrytymi falami, pod zimnym i przezroczystym lodem — nikt dokładnie nie wiedział. Tylko stary, wąsaty sum lubił o tym opowiadać. Leżał dostojnie na dnie, gładząc swoje długie wąsy i zbierając wokół malutkie rybki, kraby oraz innych mieszkańców rzeki, którzy lubili słuchać jego opowieści. Sum szeptem, nieco zachrypniętym głosem opowiadał, że nocą pod wodą działy się prawdziwe cuda. W ciemnościach głębokiej rzeki zapalały się magiczne światełka, a wodne trawy ożywały niczym żywi muzycy…Przemieniały się w prawdziwych podwodnych książąt i księżniczki, ostrożnie kłaniając się sobie nawzajem, jak na balu w zaczarowanym pałacu. Kraby wychodziły ze swoich kryjówek, trzaskały szczypcami, jakby dyrygowały muzyką, a jednocześnie tworzyły fajerwerki z bąbelków i błyszczącego piasku. Jedne grały na wodnych bębnach, inne — na kryształowych fletach z roślin wodnych, a najbardziej nieśmiałe rybki tańczyły, błyszcząc łuską, jakby oświetlały dno. Żaby, ozdobione wodnymi roślinami, odgrywały magiczną pieśń:

„Bul-bul, graj, śpiewaj!

Fale z nami wznoszą się,

Iskierki w wodnym strumieniu!

Bul-bul, graj, śpiewaj!”

Każdy dźwięk podnosił małe fale, które otulały tańczące rybki ciepłem i magią.

Stary sum poważnie kiwał długimi wąsami i mówił:

— Spójrzcie, jak nasza rzeka mieni się kolorami! Tu są karpie-książęta, kraby-seniorzy i żaby-śpiewacy. A gdy rzeka głęboko wzdychała z zachwytu nad tym pięknem, lód na powierzchni cicho trzeszczał, przestraszając ludzi na brzegu. Ale nikt z nich nie podejrzewał, że to nie mróz wygłupia się, lecz pod wodą trwa prawdziwy podwodny bal.

Gdy noc całkowicie zapadała nad rzeką, wszyscy mieszkańcy powoli zaczynali chować się w norach pośród wodnych traw. Promienie słońca już nie świeciły, ale podwodne królestwo pozostawało żywe i bajkowe. I choć ludzie na brzegu widzieli i słyszeli jedynie drżenie lodu, nawet nie podejrzewali, że gdzieś głęboko pod wodą trwa prawdziwa bajka — bajka, w której żyją czarodziejskie melodie, tańce i cuda, dostępne tylko dla tych, którzy potrafią słuchać rzeki.

Sum, zasypiając pod miękkim przykryciem mułu, uśmiechnął się: przecież jutro będzie nowy dzień, nowe tańce i nowe niesamowite historie dla mały

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • najmniejsza 2 godz. temu
    Ależ to jest piękne!!!
    Przypomniał ali się jeden odcinek z Epoki lodowcowej ,jak znajdę to wrzucę link.:-)
  • najmniejsza 2 godz. temu
    https://youtu.be/k6RUlS0cnwA?feature=shared
  • Szafir godzinę temu
    Dziękuję
  • najmniejsza
    Szafir 🙂

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania