rzemiocha
kiedyś życie było jak krawiectwo
po godzinach na państwowym
lekkie z prostym wykrojem szwedów
bez szlufek i kondonierki
bułka z ciachą do sobotniej zabawy
z podścielanym refrenem
o samotności młodych lat
raz do roku mówi się trudno wypylybymy
wiedźmy całują się na powitanie
tak że nie trzeba zamawiać deszczu
i wymieniają płyny w podwieszeniu
chałupnik szwagier z sercem
od wielkiego dzwonu
nie pęka gołębie fastrygują
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania