Rżnij Walenty, kapucyny wracają...

Zygmunt Jan Prusiński

 

RŻNIJ WALENTY, KAPUCYNY WRACAJĄ...

- moim idiotom w rezerwacie pod palmą -

 

Obertasa i chustkę, by wytrzeć pot z czoła.

Nie milknąć nawet jeśli orkiestra sfałszuje,

wystąpić przed szereg i wskazać -

gdzie naród ma iść po grosik szczęścia...

 

Wyjemy z paciorkami i lustrami, to nasze

sztandary i standardy w znoju i w gnoju.

 

Ustawiamy się jako szczerbaty naród -

akurat fotograf przyjechał z Moskwy.

 

Hej rebiata, baczność, hymn grają dawny.

- Co nie umiecie śpiewać "sowieckoj"...,

 

Bronek wam cuda pokaże z Donaldem -

będziecie im ręce za to nisko całować!

 

Hej idioci spod palmy, ruszajcie do przodu,

na zamek zimowy ruszajcie z bagnetami. -

 

Cara Putina trzeba bronić jak boga,

bo dzięki niemu macie w domu gaz.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania