***[rzucał w nią mięsem...]
rzucał w nią mięsem
długo przeżuwała każdy kęs
krwistoczerwony przez rozciętą wargę
dom odżegnywał się od ścian
na które wpadała
nie odrywając już wzroku od podłogi
ziemia od zawsze wyciągała ból
odwieczny strach przed odłożeniem dnia
na bliżej nieokreślone kiedyś
wszystko to niepotwierdzone
ale jak obiecują pewne
o ile kur nie zapomni obudzić prochów
kiedy lont dopali się w wielkim wybuchu
światła jakim emanuje dusza
nie gaszona już balastem z ciała
Komentarze (13)
długo przeżuwała każdy okres
Jednakowoż ów tekst, daje po pomyślunku mi.
Szczególnie końcowe, Wszechświatowe nawiązanie, do Wielkiego Bum↔ Słynnego Punktu,
który nie wiadomo skąd się wziął, a w którym już była zapisana Igalga, ze swymi ciekawymi wierszami:))?
Pozdrawiam i Wiele Dobrego w 2022 życzę. W Twoim sensie→pomimo wszystko:))?
Dzięki!
Może zbyt dosłownie odbieram Twoj wiersz/moja wyobraźnia szaleje/... mnie po prostu boli każda zwrotka/każde słowo.
Serdeczności z życzeniami noworocznymi.
Dla Ciebie też wszystkiego dobrego!
rzucał w nią mięsem
długo przeżuwała każdy kęs
krwistoczerwony przez rozciętą wargę
dom odżegnywał się od ścian
na które wpadała
nie odrywając już wzroku od ziemi
ta od zawsze wyciągała ból
odwieczny strach
Tu zazębianie się i narastanie miało chyba polegać na przejściu od ataku słownego (rzucanie mięsem) do próby znalezienia spokojnego miejsca, ucieczki (ściany, na które wpadała), później - do ziemi (bardzo szeroki plan). Lecz zanim pojawi się ziemia, mogłaby pojawić się podłoga. Jeśli jesteśmy w pomieszczeniu. Bo jeśli na zewnątrz domu - to nie. Lecz czy obijamy się o ściany na zewnątrz domu? Wpadamy na nie? Czasem tak! Nawet samochodem można pokonać ogrodzenie i aż wbić się w ścianę. Lecz u Ciebie chodziło o szamotaninę uczuć. To obijanie się o ściany, wpadanie na ściany to obraz rozpaczy i bezsilności. I bólu, o którym mowa dalej. Tak myślę.
Dlatego zamieniłabym w drugiej strofie ziemię na podłogę, a ziemię dałabym na początku trzeciej. Patrzenie w dół, na podłogę przechodziłoby na patrzenie - także w dół - na ziemię, gdy się już z domu wybiegło, np. do ogrodu, czy też zabiegło aż na cmentarz, do grobów tych, którzy mogą nas wysłuchać (prochy).
Masz tak:
rzucał w nią mięsem
długo przeżuwała każdy kęs
krwistoczerwony przez rozciętą wargę
dom odżegnywał się od ścian
na które wpadała
nie odrywając już wzroku od ziemi
ta od zawsze wyciągała ból
odwieczny strach
A gdyby tak?:
rzucał w nią mięsem
długo przeżuwała każdy kęs
krwistoczerwony przez rozciętą wargę
dom odżegnywał się od ścian
na które wpadała
nie odrywając już wzroku od podłogi
ziemia zawsze wyciągała ból
To przejście od podłogi do ziemi byłoby nawet ciekawe. Bo ziemia w pokoju jest jakby zbyt obcym obrazkiem, a przejście od podłogi do ziemi poprzez to skojarzenie z patrzeniem w dół, jest już całkiem dobre. Podłoga -> później reszta, czyli wszystko pod stopami -> ziemia... Oczywiście, w moim odczuciu.
Dla mnie osobiście, wiersz jest o rezygnacji, poczuciu przegranego życia, kiedy już tylko we własnej (bądź oprawcy) śmierci widzi się jedno sensowne wyjście.
Mimo wszystko, pozdrawiam serdecznie i Szczęśliwego Nowego Roku :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania