sad lil autumn poem

jestem utkana z tęsknoty

jesień znów wita w ten słotny

złotem smutny czas

 

herbata płakana litrami

znów zostajemy sami

zostawiamy las

 

jesteś gdzieś w innym mieście

topię w jabłkowym cieście

coś ze mnie co nie ma nazw

 

zastygam w bezruchu

by nie rozpaść się na kawałki

czy znajdziesz mnie pod stołem

wyciągniesz z zamrażarki?

 

nim ogrzeje mnie twoje ciepło

pozwól, że bardziej się schowam

czasem ten mały smutek

jest większy niż moja głowa

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Sandra 13.09.2023
    OMG w końcu coś opublikowałaś! Piękny wiersz... Klimatycznie się zrobiło. Tak jesiennie ❤️
  • hihi, tak żeby nie było.. Opowi jest całkiem inspirujące! i dziękuję, to bardziej mały wierszyk 😅
  • befana_di_campi 13.09.2023
    Podoba mi się bardzo :)))
  • befana_di_campi miło mi, dziękuję! 😊
  • zsrrknight 13.09.2023
    nie wiem, "herbata płakana litrami" dziwnie brzmi i jeszcze ten smutny samotny przecinek postawiony bez sensu i celu...
    i do tytułu się przyczepię, bo zwyczajnie mi się nie podoba, choć muszę przyznać, że przynajmniej przyciąga uwagę czytelnika
  • Och ten przecinek, rzeczywiście! Dziękuję za uwagi, wydaje mi się, że można płakać litrami herbaty, tak jak zaleca się podlewać nią swe smutki (ważne, by się nie odwodnić 🤭) tytuł oczywiście jest trochę kiczowaty, ale tak po prostu czułam, że to taki sad wierszyk, a w nim jabłka 😅
  • Sandra 14.09.2023
    bez herbaty nie ma życia.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania