Właśnie tak
Za nami tyle radości. Nie odchodź,
chociaż wszystko już niechciane.
Może zapach jabłek rozbudzi zmysły,
dotknie nieba jakby chciał powiedzieć:
wypatruj znaków. Więc zanurzam się
w bogactwie drobiazgów trzymanych
na strychu. Chciałabym je zachować,
ale przez szybę widzę cienie, plamki
słońca - reszta złudzeniem. Nie wiem
kiedy czas pomieszał twarze.
Głos oddaję ptakom, niech rozwłóczą
po jabłoniach szkarłatne odcienie
- ogród będzie bardziej świetlisty.
Oddech przekażę trawie, zawsze
lubiłam jej zieloną właściwość.
Pozostaję wolna od oczekiwań
Komentarze (14)
Przekazanie oddechu trawie można odczytać różnie, ale ja chcę widzieć tu rosę, świeżość i odnowę.
Nie idę w czarną stronę interpretacji.
A ptaki - ptaki to wolność, warto dać ją swojemu głosowi. :)
Pozdrawiam serdecznie.
Ten oddech na trawie niepokoi, jest ucieczką, wyborem wolności od tego, co boli?
czyli
Wolna.
Bo w związku zawsze są oczekiwania.
Że wyniesie śmieci. Że pocałuje. Że zrobi kawę.
Że przytuli. Że zajmie się dziećmi. Że wyprowadzi psa. Że nakarmi kota. Że będzie kochał bezgranicznie i wiecznie, jak obiecał.
My mamy oczekiwania względem świata, to i świat ma względem nas :)
Może w tym współgraniu przeszkadza, że wszystko zapisałaś w czasie teraźniejszym?
Sama przygoda na strychu, ze spoglądaniem przez przybrudzone okno ("przez szybę widzę cienie, plamki/słońca"), ciekawa. Jest jakiś dramat w chęci oddania oddechu trawie, mimo, że jest się zamkniętą we wspomnieniach, oddzieloną od trawy i ptaków szybką w małym, strychowym oknie.
Dzięki za wnikliwe spojrzenie.
z każdej miłej niespodzianki. Taki baśniowy wiersz, mimo wszystko ↔Pozdrawiam?:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania