Sam
Samotny wśród wielu,
Mały człowiek.
Zwalnia pośród wszechobecnego pędu.
Gdzie moi znajomi, jacykolwiek?
Samotny w pojedynkę,
Samotny też w związku.
Otaczają go ludzie,
Obcy, bez wyjątku.
Mur nieufności,
Ludzkiej niechęci.
Tylko słuchawki w uszy,
W sobie zamknięci.
Otoczeni, jakby w szklanej kuli,
Nie do rozbicia.
Bezpiecznie egzystując,
W obrębie tylko swojego życia.
Szkoda, oj szkoda,
Gdzie bezinteresowność?
Jak prosić innych o pomoc?
Przecież trzeba mieć godność...
A może ktoś czeka
Na nasz telefon w urodziny.
Przykro tak zapomnieć,
Czas odmierza kolejne godziny.
Otwórz się
Na ludzi.
Niech zajęty sobą tłum
Wreszcie się obudzi.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania