Sam mi powiedz o czym to...
czasem cięzko sie mysli po nie przespanej nocy..
chociaż... "ciezko" to nie jest odpowiednie słowo..
sęk w tym ze stan niewyspania tym bardziej połączony z
przyzwalaniem sobie na przerozne uciechy tego swiata w tym szczegolnie uzywki
powoduje ciekawe anomalie w naszym mysleniu.
albo raczej w naszym poczuciu bycia soba...
bedac w stanie odurzenjia polaczonego z długotrwalym brakiem snu
doprowadzamy do całkowitego przebiegunowania toku myslenia..
do ktorego nie byli bysmy zdolni bedac w stanie totalnej trzezwosci umyslu..
dlatego własnie powstał ten tekst.
STOP! Teraz na moment zatrzymajmy sie w tym miejscu
i na chłodno przeanalizujmy w jaki sposób zostal napisany tekst powyzej..
Da sie zauwazyć ze od samego początku pisania tego wywodu moja skladnia i slownictwo jest
niezgoła inne niz to jakim posluguje sie na codzien.
(mozesz tego niewiedziec poniewaz prawdopodobnie nie znamy sie w realnym zyciu ale uwierz
mi na slowo sam ze soba dziwnie czułbym sie mowiac w taki sposob)
Jednak Mam nadzieje ze w waszych głowach odrazu pojawilo sie pytanie "no wlasnie,
czemu starasz sie brzmiec mądrze?"
odpowiedz na to pytanie jest banalnie prosta...
poprostu jestem przepotęznie wstawiony.. i pierdole głupoty.
dlatego bede sobie gadal kocopoły ile mi sie podoba...
Nie takiej odpowiedzi sie spodziewałes/as?
jesli tak to wiedz ze jest to dla mnie sukces.
czemu?
No własnie czemu...
Sam teraz pisząc ten tekst zatrzymałem sie na moment zadając sobie pytanie
"czemu jest to dla ciebie sukces?"
"o co tak w ogole Dawid ci chodzi.."
"czy naprawde masz cos do przekazania co chodz troche ma jakis sens
czy to tylko złudzenie ogłupionego narkotykami chłopaka który szczutcznie generuje
nic nie warte mądrosci łudząc sie ze sa wartosciowe w jaki kolwiek sposob"
Sprytniejsi odrazu domysla sie ze i na to pytanie nie udziele zadnej
odkrywczej odpowiedzi bo poprostu tego nie wiem.
Wracajac jednak do moich poczatkowych rozterek, dlaczego
cieszy mnie fakt twojego zaskoczenia po przeczytaniu
mojej odpowiedzi na pytanie czemu sile sie na mądre teksty?
Mówiąc krótko dla samego faktu jak umiejętnie napisany tekst
umie w piewien sposob naprowadzic mózg czytelnika na pewne tory
przez co z automatu twoja podswiadomosc stara sie przewidziec jakie bedzie zakonczenie dajen historii.
czy to w historii z filmu czy ksiazki czy nawet z naszego wlasnego zycia.
Automatycznie wybiegamy w przod tworzac naszym zdaniem jak najbardziej logiczne skutki
wydarzen ktore maja miejsce i ktorych jestesmy swiadkiem albo w ktorych uczestniczymy.
Dlatego spodziewam sie ze po pierwszych linijkach tego tekstu automatycznie zalozyłes/as
sobie ze prawdopodobnie odpowiedz na pytanie ktore zadałem bedzie w podobnym tonie jak wszystko
co przeczytales/as powyzej.
jestem w Pełni swiadomy ze prawdopodobnie ten fakt nie jest dla was odkrywczy.
Poniewaz dla kazdego z nas jest rzecza normalna przewidywanie co sie stanie
kiedy coś zrobimy.
np odrazu dochodzimy do w niosku ze jesli by skoczyc z 10 pietra prawdopodonnie skutkiem
tego bedzie smierc.
albo Zdradzenie naszego partnera prawdopodobhnie bedzie skutkowac rozpadem zwiazku.
wiem ze przyklady sa krotko mowiac idiotyczne ale mam nadzieje ze rozumiecie o co mi chodzi xd
Jednak czy w kazdej sytuacji wyprzedzanie faktów i wrecz bezwarunkowe tworzenie
scenariuszy tego jakie skutki przyniosą nasze decyzje jest dobre?
Siedząc 20 minut temu przed napisaniem tego tekstu automatycznie w mojej glowie pojawil
sie scenariusz tego ze prawdopodobnie lepiej nawet nie zaczynac tego pisac poniewaz
w rzeczywistosci sam nie wiem co chce tu przekazac i z cala pewnoscią
wyjdzie z tego jedno wielkie niekształtne nic.
Jednak czytasz ten tekst.
A caly sekret tkwi w prostocie. w mojej glowie wybrzmiala prosta myśl "a czemu nie, skoro możesz?"
zapewne juz wczesniej wspominany stan odurzenia w ktorym aktualnie jestem
nie lekko przyczynil sie do tego ze to jedno proste pytanie "czemu kurwa nie?"
rozbrzmiewalo w mojej głowie tak mocno.
Silac sie na jeszcze bardziej doniosle teksty moglbym napisac o pewnego rodzaju olsnieniu.
o Naglym zrozumieniu na czym polega niemoc w podejmowaniu niektorych decyzji.
Jednak staram sie poprostu logicznie rozumować i samemu nie dac sie złapać we własne sidła
moich obecnych rozmyslan. ( i też nie być odbieranym za kogos komu sie odlepiło po melanzu xd)
Także przechodząc do sedna mysle ze zyciem nie rządzą jakieś ciezkie do zrozumienia mądrosci
które nielicznym uda sie poznac i zrozumiec. A proste prawdy z którymi mamy
do czynienia na codzien
a jedną z nich jest proste pytanie "czemu tego kurwa nie zrobisz skoro mozesz?"
czemu nie zagadasz do dziewczyny ktora ci sie podoba? skoro mozesz..
czemu nie kupisz sobie tego od dawna wymazonego aparatu ktory od tak
dawna chodzi ci po glowie?
skoro mozesz...
czemu miałbym nie napisac tych wypocin? skoro moge? i mam na to ochote?
Bo z automatu przyjmujesz ze dziewczyna ktora ci sie podoba cie oleje?
ze aparat ktory chcesz jest drogi i zapewne szybko ci sie znudzi przez co
bedzie sie kurzył nieuzywany w półce?
Ja mam zakladac z gory ze zapewne nie bede umiał sklecic dwoch logicznych
zdań więc lepiej nawet nie zaczynać pisać chodz gdzieś wewnątrz czuje taka potrzebe?
Przechodzac troche niezgrabnie do sedna jednak szybko i wprost zeby nie lać wody
zbyt długo i rzucac zbednymi przykladami.
postarajmy sie nie zawsze z góry zakładać co sie wydarzy.
nie tworzyć w swojej głowie tych scenariuszy o ktorych mowilem. Bo prawda jest taka
ze gówno wiemy o tym co nas czeka w zyciu.l Nikt tego nie wie..
Najwybitniejsze umysły tego swiata, myslace ze maja pełna kontrole nad wszystkim niejednokrotnie
zdziwiły sie jak zawiłe scenariusze potrafi napisać zycie.
Jedyne na co mamy wpływ to na to na ile otworzymy sie na nowe doswiadczenia.
i na ile pozwolimy im wkrasc sie do naszego zycia..
niektorzy mowia ze maja nudne zycie. a nie zdaja sobie sprawy z tego ze sami
sa tego powodem.
ludzie nie chcą doświadczać, ludzie boją sie nowego, ludzie lubią schematy.
sami tworzą sobie swoją własną małą smutną i nudną rzeczywistość.
Jak stary masz nie miec nudnego zycia jak nawet nie pomyslales nigdy
zeby moze tego dnia pojsc inna drogą do domu wracajac z pracy?
Zamiast tego ludzie wolą utarte schematy coś co dobrze znają i sa tego pewni.
tylko ze nie wychodząc z tak zwanej strefy komfortu nie doświadczamy niczego nowego.
konczac juz ten wywod, chcialem tylko dodac ze moze i to glupie pierdolenie i moze
i niektore wnioski sa oklepane i przewałkowane juz wiele razy,
i moze większość se pocisnie beczke ze sie chgłopowi mesjasz włączył i bedzie ludzi zycia uczył XD
ale to nie zmienia faktu ze czuje sie git sam ze sobą ze mialem ochote to
napisać i powstrzymalem sie przed zbędnym uzasadnianiem dlaczego mam tego nie robic.
I zrobilem to co czulem ze chce zrobic. Stwierdzajac teraz ze dalo mi to duzo radochy tak poprostu xd.
Także koncząc czasem dobrze jebać system i zrobić to co nam w duszy gra niezaleznie od tego
co podpowiada logika.
(ps. mam swiadomosc tego ze zapewne skladnia, ortografia, wszelka interpunkcja i tak dalej
sa na karygodnym poziome ale pamietajcie ze napisalem to w sumie jednym ciagiem sam za bardzo
nie wiedzac co chce napisac po co i dla czego, bedac w dodatku na nie małej bombie, jednak
nie mam zamiaru tego poprawiac, niech to bedzie własnie takie jakie bylo na początku, brzydkie
pokraczne i nieupiekszone)
z farciem Wariaty
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania