Sam wśród swoich
Czasami nazywają w Rosji zegarki:
krakowianina i inne trofiejne.
Zapite cyferblaty przyspieszały z ofensywą.
U nas w Auschwitzu po Borowskim
zostały tylko numery ISBN,
dym z cygar geszefciarzy na orce kirkutów.
Chciałbym wierzyć w tego z samych swoich,
który powtórzy; za demokracją to ja od czasu do czasu był,
ale przeciw oszukańcom zawsze.
Bankowy debet nie każdego trzyma za ryj.
Strach ma oczy i łagodną twarz zjedzonej przez wilka
babci Czerwonego Kapturka z niepokalanym u niej
koszyczkiem na zakupy, chociaż każdy go dotyka.
Na niewiele więcej ponad skundlenie kabaretów
stać dzisiaj miłosierną widownię.
Komentarze (4)
Żdrówka życzę,
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania