Sami
Obudziłem się, siadając przetarłem oczy.
- W końcu raczyłeś się obudzić - odezwał się głos za mną. Odwróciłem głowę i ujrzałem Joannę siedzącą na krześle.
- Wszystkie koty długo śpią, a ty ile spałaś? - zapytałem wstając na równe nogi.
- Stanowczo krócej niż ty - powiedziała uszczypliwie.
Podszedłem do niej i położyłem rękę na jej czole.
- Nie masz już gorączki - zabrałem rękę i się do niej uśmiechnąłem, jednocześnie zerkając na zegarek. Było po osiemnastej.
- Hej, powalczymy? - zapytałem, patrząc na nią z lekkim uśmiechem. - I tak byśmy mieli trening - dodałem. Wiedziałem, że na ten argument się zgodzi.
Kiwnęła głową na znak zgody.
Pobiegłem się przebrać i wbiegłem do salonu. Tam już czekała Joanna, ponieważ tutaj nie było za dużo miejsca, ruszyliśmy na korytarz.
Zacząłem ja próbując jej przywalić z pięści. Za każdym razem zdobywam coraz więcej informacji, może mam już ich wystarczająco, żeby wygrać?
Uniknęła ciosu i sama spróbowała mnie walnąć z pięści, ale się uchyliłem.
Tak wymienialiśmy się ciosami, przez kilka minut bez większego rezultatu.
W sumie dobrze się bawię, trenując z nią walkę wręcz.
Wybierał właśnie miejsce, w które chce mnie zaatakować, ale ujrzała pod moją ręką, którą wymierzałem w nią cios, motylka.
Motylek!
Zrobiła krok do przodu, żeby podbiec do motylka. Ale powstrzymał ją okropny ból w okolicach brzucha.
Z jej ust wydobył się jęk bólu, a ona sama upadła na kolana, kurczowo trzymając się za brzuch.
- Co ty odwalasz? Czemu zamiast uniku, sama nadziałaś się na moją pięść?! - zapytałem wkurzony. Kucnąłem przy niej i pomogłem wstać.
- N - no bo - t- tam - ciężko jej było mówić z tak okropnie bolącym brzuchem - jest t- taki ładny motylek! - wyrzuciła z siebie i wskazała na motylka.
- Co z tobą ostatnio nie tak, polujesz na myszy, drapiesz meble , a teraz jeszcze fascynujesz się motylem?! - zapytałem dalej zły.
Zmarszczyłem brwi, okropnie mnie zdenerwowała. Wyrwała się z mojej ręki, którą pomagałem jej wstać i pomimo bólu pobiegła do naszego układu pomieszczeń, a potem do pokoju. W obu przypadkach trzaskając drzwiami.
Co za kretynka!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania