Samoizolacja

Nigdy wcześniej w moim życiu nie czułam się tak zdrowa. Oddycham pełną piersią, odblokowuję czakrę gardła- tętno mam stabilne a temperaturę w normie. Nigdy w życiu nie czułam tylu oczu skierowanych na mnie w oczekiwaniu czy coś się wykluje i nie okaże się, że jednak jej- czyli moje

subiektywne poczucie zdrowia, jest tylko złudzeniem.

Wolność i zdrowie- pojęcia definiowane przez włodarzy tego świata, stają się dla mnie dzisiaj totalnie iluzoryczne ponieważ w mojej skali mikro, kompletnie odebrano mi możliwość zdefiniowania ich w

sposób samodzielny. Oczywiście nie będąc zbyt naiwną osobą, mam świadomość, że owa iluzoryczność nie pojawiła się rok temu- nie no, żyje w systemie już dość długo.

Nie ważne, nie o pluciu na system teraz. Teraz tylko o tym w jaki sposób na mnie Sadowską i mój malutki świat wpływa wielka polityka. Zawsze wydawało mi się, że co to kogo obchodzi co ja robię￾wiadomo pracuję, płacę podatki i tyle co do zainteresowania rządu- jakiegokolwiek. Ale nie, to nie wystarczy. Sadowska musi być wciągnięta w każdą ideę, która się pojawia w głowie jakiegoś kogoś, kto uznał, że o Sadowską trzeba dbać. Tyle że Sadowskiej się wydaje, że ona sama o siebie umie dbać,

więc trzeba powiedzieć Sadowskiej, że nie wystarczy dbać o siebie- trzeba o innych. Bo kiedy dba się o innych i to inni też dbają o Sadowską i jest super. No jest super- taka cudowna opowieść się tworzy o wzbudzaniu poczucia winy. A jak się już wzbudzi poczucie winy to tak łatwo Sadowskiej powiedzieć, że wcale nie potrzebuje chodzić do pracy, bo ma jeszcze jakieś zasoby, zresztą to tylko dziesięć dni

samoizolacji. A somoizolacja- jak sama nazwa wskazuje daje poczucie, że ma się wpływ na swoje życie i świadczy o odpowiedzialności społecznej. Bo przecież, kurwa ja nie chcę niczym nikogo zarazić- no

nie chcesz co nie? Trzeba było nie jechać na spotkanie z rodziną, nie uczestniczyć w żadnych rozmowach, nie szukać przyczyn kuśtykania duszy na warsztatach rozwojowych.

Pod tym względem odpowiedzialność jest absolutnie moja – pod innymi już nie.

I kiedy tak sobie siedzę w tej samoizolacji w tym cudownie liberalnym kraju, w którym nawet kwarantanna jest dobrowolna- bo jest samoizolacją, zastanawiam się nad paradoksem świata ale nie świata w ogóle ale tak w szczególności mojego. Bo paradoks mojego świata polega na tym, że kiedy

jestem zdrowa to muszę czekać na chorobę- ciekawe czy to jakoś nie wpłynie na mój mózg- bo jeżeli już wszyscy wiedzą, że jestem w oczekiwaniu, to czy moja nieprzepracowana jeszcze do końca

potrzeba bycia akceptowanym, nie spowoduje, że się rozchoruję, żeby spełnić oczekiwania?

Jestem zdrowa a jestem chora- bo nie mogę robić tego co robię normalnie nawet jak mam grypę. Nie pamiętam kiedy miałam jakieś chorobowe- chyba cztery lata temu. Ale wtedy mogłam iść do lekarza,

teraz mimo, że świat walczy z „wirusem” ogranicza się ludziom kontakt z lekarzem- no można przez telefon- trochę to mi zalatuje paradoksem- ale wiadomo, pewnie chodzi o odpowiedzialność za

innych, bo lekarze też ludzie i mogą się zarazić więc lepiej ich oszczędzać, bo jeśli nie to się rozchorują i kto będzie leczył tych chorych? A tak i przed i po – efekt ten sam.

Taka sytuacja takie czasy i ja w tych czasach żyję i kreuję swój mikro świat. Z wdzięcznością przyjmuję to co teraz mnie spotyka- moją przymusową samoizolację- uświadamia mi ona, że już od dawna

jestem zniewolonym człowiekiem.

Jestem jednak również wolną, cudowną istotą, która w spojrzeniu innych potrafi dostrzec ich cudowność. Pewnie, że mnie styrało, że pojawił się wkurw i lęk, pewnie, że jeszcze ciągle mam doły i

euforie dotyczące życia społecznego. To wszystko mam, ale mam też takie miejsce w sobie, do którego nikt nie ma dostępu- Ty też je masz- miejsce, w którym nic już paradoksalne nie jest bo to ja

wszystkiemu nadaje znaczenie takie jakie chcę żeby było. A ja proszę rządów wszystkich państw￾nigdy nie będę odizolowana- bo ja po prostu przynależę do świata i do siebie.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Marian 16.10.2020
    "czakrę gardła- tętno mam stabilne" -> Źle umieszczona kreska pauzy. Powinno być: "czakrę gardła - tętno mam stabilne". Ten błąd ciągnie się przez cały tekst.
    "robię￾wiadomo" -> "robię wiadomo"
    "państw￾nigdy nie będę" -> "państw nigdy nie będę"
    Ważne, że "ja po prostu przynależę do świata i do siebie.". To jest sens życia.
  • Józef Kemilk 17.10.2020
    Mądrze i celnie. W czytaniu przeszkadzają błędy interpunkcyjne i nieodpowiednie formatowanie tekstu. Mimo wszystko 5.
  • Dziękuję za komentarze

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania