Samotna Jachta
Pewna piękna, nowiutka jachta, śnieżnobiała jak cukier, z której ledwo wyczuwalny był zapach świeżej farby, została spuszczona na wodę. Była szczęśliwa — trzepotała swoimi żaglami z radości i niecierpliwie czekała, by wyruszyć w podróż i zobaczyć nieznane wyspy.
Jachta badała rafy koralowe, zachwycała się złotymi zachodami słońca i nurkowała wśród fal, które lśniły jak diamenty. Wesoło bawiła się z delfinami, które towarzyszyły jej w rejsie — skakały obok i chlapały ogonami, jakby witały nową przyjaciółkę w morskich przestrzeniach. Jachta podziwiała piękno morskiego żywiołu, zachwycała się niebem odbijającym się w wodzie i cieszyła każdym podmuchem wiatru w swoich żaglach.
Ale gdy słońce chowało się za horyzont, delfiny odpływały do swojej grupy, zostawiając jacht samą pośród bezkresnych fal. Zostawała na morzu sama, pod osłoną nocnego nieba, gdzie świeciły miliony gwiazd. Fale cicho szeptały wokół, lecz ich szum nie potrafił zastąpić ciepła przyjaciół.
Jachta zaczęła odczuwać smutek. Fale nie wydawały się już takie wesołe, a gwiezdne niebo – mniej jasne. Marzyła o prawdziwych przyjaciołach, z którymi mogłaby dzielić radość podróży, śmiać się i wspólnie przeżywać morskie przygody.
Pewnego wieczoru jacht zauważyła małą łódkę rybacką, która utknęła między ostrymi skałami. Człowiek na niej był słaby i nie mógł samodzielnie uwolnić łódki ani odpłynąć na bezpieczne wody. Jacht bez wahania podpłynęła bliżej. Ostrożnie ominęła rafy, delikatnie popchnęła łódkę i pomogła jej wydostać się z pułapki skał. Łódka wreszcie znalazła się na spokojnych wodach zatoki, a rybak z wdzięcznością podziękował jachcie za pomoc.
Wkrótce jacht dowiedziała się, że w pobliżu zbierają się inne łodzie na wieczorne pływanie. Zauważyły nowiutką jachtę, zaprosiły ją, by do nich dołączyła — i z radością się zgodziła.
Wtedy jacht po raz pierwszy poczuła prawdziwą radość. Nie była już samotna. Miała teraz przyjaciół: wesołe delfiny, inne łodzie i dobre morskie stworzenia, z którymi mogła razem płynąć, dzielić się przygodami, śmiać się i pomagać sobie nawzajem. Fale stały się cieplejsze, a gwiezdne niebo – jaśniejsze, bo teraz jacht wiedziała: prawdziwe szczęście przychodzi wtedy, gdy masz z kim się nim podzielić.
Morał: Nawet na najpiękniejszym morzu samotność może uczynić serce smutnym. Ale jeśli wyciągniesz pomocną dłoń i poszukasz przyjaciół, radość zawsze znajdzie do ciebie drogę.
Komentarze (8)
"jacht dowiedziała się" -> "jachta dowiedziała się"
"Wtedy jacht" -> "Wtedy jachta"
Skoro wymyśliłeś jachtę, to niech tak będzie. Tylko bądź konsekwentny.
Bardziej mnie razi zaakcentowanie morału. Było go ukryć w tekście.
Ta przyjaźń w kontrze do samotności powinna wypłynąć z narracji.
Chyba sobie pójdę...
delfiny .:-)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania