Samotna Piwonia
Słońce swoimi promieniami już zaczęło rzeźbić kontury miasta. Ciepło ześlizguje się po stromych dachach starej zabudowy.
Dotyka gleby. Budzi ze snu kwiecące łąki Margaretki. A ona płacze. Płacze, sama nie wiedząc dlaczego. Słoneczniki mówią, że potrzebuje więcej odwagi, jeszcze więcej wiary w siebie, ale ona przecież jest odważna, jest nieustraszona, nieustraszona, w baniu się. Pomimo swojej odwagi, Piwonie jednak nie nadają się na solitery — pomyślałem.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania