Samotność
Leżałem na łóżku. Przekręciłem się na lewy bok. Wtedy usłyszałem głos.
-Nigdy się mnie nie pozbędziesz. – cyniczny i zacięty głos nawiedził moje uszy. Znałem ów głos.
-Skąd to możesz wiedzieć ? Może nadejdzie dzień kiedy, opuścisz mnie. –odparłem lekko śpiący.
-Nie sądzę iż taki dzień nastąpi. – wyszeptał głos. Przewróciłem się na prawy bok.
-Wiesz że ta rozmowa nie ma sensu. Życie to długa droga. Czasami trafiasz na przeszkodę do pokonania. Zdarza się, że zostaniesz nagrodzony. Ty podążasz za człowiekiem przez całą tą drogę. Nie uważasz, że to staje się nudne. Od czasu do czasu możesz sobie zrobić przerwę, pognębić innych ludzi. Nie będzie mi smutno kiedy pojmiesz że twoja rola się skończyła.
-Muszę przyznać ci rację. W końcu pojawi się człowiek który, przegoni mnie z twojego życia. Lecz na chwilę obecną będę ci towarzyszyć.
-Dobranoc. –powiedziałem do głosu i zasnąłem. Rano gdy się obudziłem, wyciągnąłem wnioski z kolejnej rozmowy z Samotnością.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania