Samotność.

Wygodnie mości się obok kominka,

na legowisku ze zbutwiałych książek,

które kiedyś porastały inne konstelacje.

Niekoniecznie obce, należące po prostu

do kogoś jeszcze.

 

Ktoś zostawił ją na noc, na przenocowanie

a ona postanowiła nie odchodzić,

dając w zamian święty spokój.

Dwa pokoje, kuchnię,

a nawet ganek na buty, coś między domem

a podwórzem, gdzie wciąż sieje się wiatr.

Tak, że zakładając je na zmarzniete stopy,

odczuwasz tożsamość. Komfort.

Aż zacznie parzyć.

 

Mości się wygodnie obok kominka,

rzucając cień na ściany.

Cień w kształcie krolika, psa czy kota.

Czasem zobaczysz w nim jakiś przebłysk,

tak że pobiegłbyś już, zerwał się niemal

na równe nogi.

 

A te nie działają

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania