Można powiedzieć, że Robert odziedziczył po mamie kilka cech. Np. dobroć. Np. brak przebojowości. Pogodzenie się z losem. A tym losem jest i będzie samotność. Smutne opowiadanie.
Piecuszek o jak pięknie: Szczęśliwi czasu nie liczą ?
A historia... No cóż kończy się smutno, szkoda mi Roberta. Zawsze mnie wzruszają takie historie - niemoc przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Fajnie piszesz i proszę nie fanzolic, że za cienka w uszach jesteś ?
Piecuszku↔Tu też byłem. W pewnym sensie, nieco bardziej mnie się podoba, od pierwszej,
ale nie potrafię sprecyzować dlaczego. Chociaż słowo "podoba" jest trochę "nie pasujące jakby"
Nie wiem,jak to ująć. Na pewno nie żałuję, że przeczytałem obie części:)↔Pozdrawiam:)↔%
Komentarze (13)
Nie patrzyłam na godzinę. Szczęśliwi czasu nie liczą. ?
Nie będę wrzucała codziennie. Tylko teraz tak wyszło.
A historia... No cóż kończy się smutno, szkoda mi Roberta. Zawsze mnie wzruszają takie historie - niemoc przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Fajnie piszesz i proszę nie fanzolic, że za cienka w uszach jesteś ?
Dzięki ?
A fanzolić będę. Taka karma?
ale nie potrafię sprecyzować dlaczego. Chociaż słowo "podoba" jest trochę "nie pasujące jakby"
Nie wiem,jak to ująć. Na pewno nie żałuję, że przeczytałem obie części:)↔Pozdrawiam:)↔%
Brawo Piecuszku.
Pozdr.
5!
Dziękuję za refleksję ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania