Samotność w tłumie

A kiedy wszystko oddam już

I nic mi nie zostanie

Całunem mnie okryją

W kościele na majdanie

Gdy legnę gdzieś pod płotem

I serce we mnie zgaśnie

Daleko będą gdzieś

Spory i wszelkie waśnie

 

Nad głową niech po cichu

Trąbka mi wtedy gra

Niech dźwięk jej pod obłoki

Z mą duszą lekko gna

Nie ryjcie nic na płycie

Niech umrę tak jak żyłem

Samotnie kochałem

Samotny wciąż byłem

 

Wciąż w tłumie obcych ludzi

Mijanych bezpowrotnie

Ziarenko piasku małe

Które spadając dotknie

Ziarenko które w tłumie

Wśród innych nie widziane

Mineło właśnie Ciebie

O wpół do trzeciej nad ranem

 

Pamiętać mnie nie musisz

Niewiele z siebie dałem

Oddałem tylko wszak

Wszystko co z sobą miałem

Nie rońcie po mnie łez

Nie osuszajcie oczu

Bo jam już teraz jest

Gdzie święty, święty spokój

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • vacia pół roku temu
    jesteśmy jednak dla kogoś ważni ale wiersz ładny
  • Anduriell pół roku temu
    Dziękuję 😁
    Okazuje się jednak że mój przekaz był zbyt mało czytelny. Za słabo widocznie podkreśliłem problem. Tłumaczy mnie tylko to że jestem tutaj nowy a żonie czy najbliższym trudno było by przedstawić taki tekst. Mógł bym mieć problem z wyjściem do toalety 🤣

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania