Sarny w zagonach winorośli

Ale on,ja - tyran, dyktator - mi przeszkadza. W jeździe na rowerze, siedzeniu w leżaku, piciu wina, rozmyślaniu o sarnach w zagonach winorośli, rozmowie.

Wino działa, jest dobrze, to koniec lata, toczące się koło, w którego szprychy jesteśmy zaplątani i choć na ogół o tym nie myślimy, nie czujemy, to jesteśmy tyle warci, co wart odnotowania spadek temperatury, deszcz, przejście chmury owadów, cieni, duchów, snów...

 

Wyjście poza siebie, zmiana, przekroczenie, rezygnacja

i przejście do działania z dziania

przy kontakcie obu bezbłędnym

Kreację rzeczywistej polifonicznej fikcji

samych siebie - dyktator,tyran

próbował uniemożliwić

próbuje

 

żyć

 

Pomaga mu ona, szaman i pies

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania