Sąsiadka
Moja sąsiadka jest aniołem
skrzętnie chowa skrzydła
skrywa też aureolę
Nie znałam dotąd jej prawdziwej twarzy
do dziś
nasz dialog tak niewiele ważył
Mój anioł
witał mnie z zakupami
uśmiechem pomiędzy torbami
Przypadkiem raz zupełnym
otworzyłam bramę
zadumań codziennych..
Przyjął zaproszenie
wszedł na moment
obudzić me sumienie
Spędził kwadrans ze mną
Może chciał rozpocząć
tradycję wzajemną?
Ze zmartwieniem w oku
o świecie powiedział
przy wieczornym zmroku
Bolączki wyszeptał,
westchnął z cieniem ulgi i..
do domu podreptał..
ot sąsiadka – anioł
w myślach poszłam za nią…
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania