"Zenobiusz 32 min. temu
We wrzucanych tutaj satyrach politycznych komentuję na bieżąco sytuację polityczną w Polsce. Odpowiedz
yanko wojownik 19 min. temu
Bogumile - kogo Ty właściwie popierasz?
- Rzeknij aby było jasne, bo trudno dojść po treściach.
Co Ci da śmierć za ojczyznę - nikt tego nie zapamięta. Kutrzeba miał rację? Wysłać na rzeź żołnierza - wcześniej może i miał, ale Śmigłego posłuchał - WODZA za przysłowiową dychę.
Trzeba było znaleźć przeprawę i uderzyć kawalerią, i tym co tam było pancernego a było, w tym miejscu było bez sensu, wejście do Warszawy, by ją poddać - bez sensu.
Śmigły Rydz - był bez sensu w latach 30stych. Słusznie osądzony i zgładzony przez ZWZ - późniejsze AK.
Kto Bogumile dziś ma rację?
- Uczciwie rzeknij - kogo popierasz? Odpowiedz
yanko wojownik 19 min. temu
O tekst - zniknął - jestem mocny!!! Odpowiedz"
Aha - Armia Lublin też znikała, bo dowódcy działali... - bohatersko!
Luty 1945 - LWP i NKWD (LWP - duże straty, NKWD - niewielkie), likwidowało lokalny oddział AK ok. 36 ludzi, przeżyło 4. Dowódce rannego powlekli za samochodem - dopóki żył. Mój dziadek strzelał z miejsca o ok. 18 metrów oddalonego od tego, z którego piszę - miał zginąć - osłaniał odwrót (z trzema innymi) - przeżył, ale posiedział sobie. Odwrót wyszedł wprost na karabiny maszynowe NKWD (wsypa) - tamci nikogo nie wzięli żywcem - tj. ranni byli, ale...
LWP 28 zabitych (rannych nie podano) - tabliczka upamiętniająca na mojej szkole przy wejściu. NKWD - kto wie? W ogóle jakby ich nie było.
yanko wojownik Janko, nieco zmieniłeś temat. Odsyłam cię do opowiadania wklejonego przez sasquach, tam jest przykład takiego oddziału partyzanckiego.
Powiem ci tak, można było siedzieć i gnić, i nic nie robić. Tak było przeważnie w gettach, poza warszawskim, gdzie w ostatniej chwili coś zrobiono, symbolicznie, ale jednak coś zrobiono, walczono. Dziś nadaje się temu symbolikę co najmniej tak potężną, jak powstaniu warszawskiego chociaż w jednej setnej skala tego zrywu nie jest taka jak się o nim dziś mówi.. Ale ci ludzie jednak coś zrobili, chociaż w tym jednym miejscu. Dziś nie można ich tak zwyczajnie zlekceważyć, że poszli jak barany na rzeź, bo chociaż ta garstka powstańców, bodajże 300 coś zrobili. Przecież od początku było wiadomo, że przegrają, a jak będą Niemców lizać po łapach, to może im pozwolą przeżyć. Ale dzięki ich zrywowi Żydzi mogą spokojnie spojrzeć do lustra i ich bohaterstwo przypisać wszystkim, nawet tym pokornym, którzy nie walczyli. albo nawet tym kolaborantom. Czyli masz konkretny zysk, plus dla przyszłych pokoleń, że nie muszą się wstydzić swoich przodków, że poszli jak bydło na rzeź. Ale walczyli. Czy wówczas o tym myśleli, co będą mówić o nich potomni? Pewnie nie. A może myśleli.
Bogumił, Czynię skok - dziadka trochę upośledzili, kilku z tych 28 to jego strzały - dostał kolbą w ryj na początek (choć się poddał), a potem tarninowym kijem na dzień dobry co dzień przez trzy tygodnie. Potem przez trzy miesiące w wodzie po kostki na przemian z wpierdol na na maks itd. nie wiedział, że oddziału już nie ma, więc myślał, że kogoś kryje. Mniejsza o to. Po kilku latach wypuścili - do Rosji nie wywieźli, a innych i owszem.
Ale skoro wszyscy źli. Ty dochodzisz do władzy (załóżmy) - co proponujesz?
yanko wojownik Oczywiście, Kościuszko pisał manifesty ateistyczne, antykościelne, a przecież jest bohaterem narodowym. Także moim. Dla mnie ważniejszy jest stosunek do Polski zdrajca - patriota. Ateistę, katolika, muzułmanina, żyda tępię tylko wtedy, gdy zachowuje się agresywnie lub nieuczciwie wobec innych ludzi obrażając ich werbalnie lub atakując fizycznie.
yanko wojownik sasquach - poszukam. Ostatni oddział w moich stronach rozwiązał się w 1955 odpierając atak batalionu w 11, ale 6 poległo - w tym dowódca.
W tym opowiadaniu jest jasno pokazane że taki oddział się jednak do czegoś przydał, tu i teraz. To nie była tylko niepotrzebna martyrologia. Przykładów są tysiące.
Bogumił, http://www.opowi.pl/profil/sasquach/ - profil znalazłem, nie czytałem niczego jeszcze, ale czy na pewno oni wtedy walczyli o taką Polskę, jaką mamy - oni o życie walczyli. Ci z rozwiązanej Wołyńskiej AK, to nawet nie wiedzieli gdzie pójść i co robić 15 - 16 lat kolesie - dowódca 26 w chwili rozwiązania - o ile się nie mylę. Zważywszy na pewne fakty, nie dziwią mnie tzw. zbrodnie - one były. W warunkach wojny ludzi ponosi - bardzo i trudno to zrozumieć, żyjąc wyłącznie w warunkach pokoju. "Co pan myślał kiedy strzelał? - Żeby trafić.".
yanko wojownik
Dziś lewactwo nimi gardzi, ale wówczas nie mieli wyboru. Mieli wybór między okrutnymi męczarniami w lewackich kazamatach a śmiercią w walce. Wybrali godną śmierć. A ci co sie ujawnili, i wierzyli komunistom? Fildorf - Nil zakatowany w więzieniu przez żydowskich zbrodniarzy, A Anoda, bohater Warszawy. Aresztowany w Wigilię, oficjalnie wyskoczył przez okno. UB przychodziło też po Baczyńskiego, nie wiedzieli, że nie żyje, że zginał w powstaniu. Gdyby go dorwali to ten poeta byłby zakatowany w okrutny sposób. Ta postać powinna być bliska wszystkim piszącym na tym portalu. Kamil Baczyński. A Gajcy, gdyby nie zginął w powstaniu, też pewnie zostałby zamordowany przez komunistów.
Bogumił Od Anody tak jakoś zaczęło się wycierani mordy historią wg. mnie - taki szósty czy siódmy fragment mojej grafomanii błysk w czasie to jakoś tam fikcyjnie relacjonuje - przedpremierowy fragment:
„Jak to się zaczęło? Chyba pamiętam jak to było, z tą wyklętością na
fasadach. Dziesięć lat temu wyemitowano w TVP spektakl „Pseudonim
Anoda” w cyklu – Scena Faktu Teatru Telewizji. Może sama postać bohatera
była zbyt krystaliczna, mogłaby być bardziej dramatyczna, ale mniej lśnić,
jednak wizja reżysera... Po spektaklu zasłużony historyk z grupą młodzieży
dyskutowali o… – wielu rzeczach, m.i. o tym czy mogłoby się przyjąć, że
młodzi ludzie zaczną nosić na koszulkach patriotyzm i konkretnych
bohaterów (Che Guevare noszono), i jako jedna z takich była prezentowana
koszulka z wizerunkiem Anody, młodzież była zdeklarowana – będą nosić! I
tak chyba patriotyzm stał się modą, i towarem – moja reakcja? – Oburzenie
– ogłupienie – zgorszenie? – Zidiociałem – to chyba to, tak nic z
poprzednich – tylko zidiocenie.
Kiedy wyklętość weszła mocno w politykę, to zaistniało coś na
podobieństwo ogłupienia, które towarzyszy religijności. Ta sama
klasyfikacja, co to dobrym jest ten, kto chodzi do kościoła, a kto nie chodzi,
dobry być nie może, musi być zły, więc dobrze zapisany w historii żołnierz,
to wyklęty żołnierz, a inny miał pecha z łagru trafić do Andersa lub Berlinga
i wyklętości nie zaznał, amunicja od Lenino poprzez Wał Pomorski i po
Berlin, była pewnie znieczulająca, tak samo jak pod Tobrukiem, Monte
Cassino i na wszystkich frontach świata, gdzie nie spełniano określonych
warunków na zgon."
yanko wojownik Źle to odczytujesz z ta religijnością. Wśród żołnierzy niepodległościowego podziemia byli ludzie różnych wyznań i ateiści. Nikomu nic do tego, żeby czyjś światopogląd potępiać, czy ganić. Nigdzie się też nie spotkałem z sytuacją, żeby na tym tle były jakieś animozje. Owszem, próbuje się politycznie i religijnie uwikłać Burego, który walczył na Podlasiu, że niby tępił prawosławnych za ich religię. Ale to nie ma nic wspólnego z prawdą. Niektóre wioski prawosławne kolaborowały z bolszewizmem, i za to były pacyfikowane. Żołnierzami Burego byli także prawosławni.
Bogumił, Nie chodzi mi o przeszłość, chodzi mi o współczesność, o upopkulturowienie
a z drugiej strony zagarnianie historii na potrzeby partii politycznego i przypinanie wybranym (aktualnie pasującym) bojownikom o wolność łaty dobrych katolików.
Inne partie jakoś nie zagarniały historii i sprawę żołnierzy powstania antykomunistycznego zamiatały pod dywan udając, że nie istnieje. Bardzo dobrze, że pis zrobił wreszcie z tego sprawę rangi państwowej, odnaleziono na różnych cmentarzach w całej Polsce setki ciał pomordowanych i zakopywanych pod śmietnikami naszych polskich żołnierzy i powstańców. Dobrze, ze były uroczyste pogrzeby tych ludzi wydobytych z dołów śmierci. Na pogrzebie Łupaszki w Warszawie i Inki w Gdańsku byłem osobiście.
prawactwo ma sraczkę powodu Tuska i pewnie poprosi o pomoc Putina :-) nie rozumiem tylko dlaczego prawactwo wyciera sobie mordy Kotwicą i Gajcym razem z Baczyńskim. Polska historia jest zbyt trudna dla prawackich pantofelków którzy z uporem maniaka chcą ją zapisać na koszulkach.
Tytuł ma wpłynąć na odbiorcę? Zasugerować gatunek? Manipulacja.
Biskup warmiński, Ignacy Krasicki jest autorem świetnych satyr politycznych. Warto podpatrzyć jak powstaje literatura piękna w oparciu o temat polityczny.
Tu: wierszydło - paszkwil. Zero artyzmu, ciętej, inteligentnej ironii, ubóstwo środków językowych. Obelgi w prymitywnym wydaniu.
Bardzo słaby tekst.
Jedynka.
Trzecia zwrotka kuleje sylabowo. Jest to zaburzające odbiór i wytrącahące z czytelniczego pędu.
Treść ok. W takim sensie, że jak na Ciebie, lżej prowokująca. Zaczepnie, ale bez piekielnych ogni.
Bogumił, uważam, że delikatność "umiar" jest ok. Przedstawia swoje stanowisko bez tych wszystkich emocjonalnych efektów specjalnych, co niewątpliwie jest (zwłaszcza w obliczu wcześniejszych dzieł, nafaszerowanych po ostatnią kropkę piekielnymi ogniami) jakimś tam plusem. Nie jawisz się w tym utworze jako "zbyt ciasny beret", a właśnie satyr. Proporcje są lepsze.
Tyle drapania po plecach.
Ciao.
Bogumił, to że Tusk jest niemiecką gnidą jak fajnie powiedział Polak, kapral w CK Dezerterzy wiadomo, no niby wiadomo bo dalej głosuje na niego i jego niemiecką partię PO od 25 do 35 wyborców. Pytam jak to możliwe, że w Polsce tylu ludzi głosuje na niemieckiego namiestnika?
Też mnie to dziwi, ale może to jest tak, wszyscy Białorusini, Ukraińcy, pozostałości szkopskie w Polsce te z opolskiego, to całe draństwo głosuje raczej na siły wrogie Polsce, różne SLD, PO. Do tego dochodzi trochę rdzennych Polaków, takich zaczadzonych takimi różnymi autostradami i tym co nam łunia dała. He, he. to są pożyteczni idioci, ale niestety głosują w interesie Niemców, którzy marzą o odebraniu nam ziem zachodnich. Już lepiej, żeby siedzieli w domu, zamiast łażąc na te głosowania szkodzili ojczyźnie.
Komentarze (32)
Zaledwie było trochę spokoju
Niemcy wysłali Tuska do boju.
Ten "autorytet" dla cebulaków,
przybył, by znowu skłócić Polaków.
Jeździ po kraju, plwa i judzi,
folksdojcz cholerny wciąż skłóca ludzi.
Ciągnie za sobą sforę bydlaków,
co opluwają wiarę Polaków.
Kiedy już całe zło wykona
Merkel przytuli go do łona.
Junkers da Anzug do trzymania.
Tak wynagrodzą tego drania.
Przestań matole się napinać!
Jedź do Makreli szparagi ścinać!
Do nas już tutaj możesz nie wracać.
Jak chcesz to tyłek Angeli macaj!
Toż to to samo: http://www.opowi.pl/satyra-polityczna-a51357/ czemu wiec znikło?
(pamieć podręczna:))
"Zenobiusz 32 min. temu
We wrzucanych tutaj satyrach politycznych komentuję na bieżąco sytuację polityczną w Polsce. Odpowiedz
yanko wojownik 19 min. temu
Bogumile - kogo Ty właściwie popierasz?
- Rzeknij aby było jasne, bo trudno dojść po treściach.
Co Ci da śmierć za ojczyznę - nikt tego nie zapamięta. Kutrzeba miał rację? Wysłać na rzeź żołnierza - wcześniej może i miał, ale Śmigłego posłuchał - WODZA za przysłowiową dychę.
Trzeba było znaleźć przeprawę i uderzyć kawalerią, i tym co tam było pancernego a było, w tym miejscu było bez sensu, wejście do Warszawy, by ją poddać - bez sensu.
Śmigły Rydz - był bez sensu w latach 30stych. Słusznie osądzony i zgładzony przez ZWZ - późniejsze AK.
Kto Bogumile dziś ma rację?
- Uczciwie rzeknij - kogo popierasz? Odpowiedz
yanko wojownik 19 min. temu
O tekst - zniknął - jestem mocny!!! Odpowiedz"
Luty 1945 - LWP i NKWD (LWP - duże straty, NKWD - niewielkie), likwidowało lokalny oddział AK ok. 36 ludzi, przeżyło 4. Dowódce rannego powlekli za samochodem - dopóki żył. Mój dziadek strzelał z miejsca o ok. 18 metrów oddalonego od tego, z którego piszę - miał zginąć - osłaniał odwrót (z trzema innymi) - przeżył, ale posiedział sobie. Odwrót wyszedł wprost na karabiny maszynowe NKWD (wsypa) - tamci nikogo nie wzięli żywcem - tj. ranni byli, ale...
LWP 28 zabitych (rannych nie podano) - tabliczka upamiętniająca na mojej szkole przy wejściu. NKWD - kto wie? W ogóle jakby ich nie było.
Nie mam pretensji - nikt już nie żyje.
Powiem ci tak, można było siedzieć i gnić, i nic nie robić. Tak było przeważnie w gettach, poza warszawskim, gdzie w ostatniej chwili coś zrobiono, symbolicznie, ale jednak coś zrobiono, walczono. Dziś nadaje się temu symbolikę co najmniej tak potężną, jak powstaniu warszawskiego chociaż w jednej setnej skala tego zrywu nie jest taka jak się o nim dziś mówi.. Ale ci ludzie jednak coś zrobili, chociaż w tym jednym miejscu. Dziś nie można ich tak zwyczajnie zlekceważyć, że poszli jak barany na rzeź, bo chociaż ta garstka powstańców, bodajże 300 coś zrobili. Przecież od początku było wiadomo, że przegrają, a jak będą Niemców lizać po łapach, to może im pozwolą przeżyć. Ale dzięki ich zrywowi Żydzi mogą spokojnie spojrzeć do lustra i ich bohaterstwo przypisać wszystkim, nawet tym pokornym, którzy nie walczyli. albo nawet tym kolaborantom. Czyli masz konkretny zysk, plus dla przyszłych pokoleń, że nie muszą się wstydzić swoich przodków, że poszli jak bydło na rzeź. Ale walczyli. Czy wówczas o tym myśleli, co będą mówić o nich potomni? Pewnie nie. A może myśleli.
Ale skoro wszyscy źli. Ty dochodzisz do władzy (załóżmy) - co proponujesz?
W tym opowiadaniu jest jasno pokazane że taki oddział się jednak do czegoś przydał, tu i teraz. To nie była tylko niepotrzebna martyrologia. Przykładów są tysiące.
Dziś lewactwo nimi gardzi, ale wówczas nie mieli wyboru. Mieli wybór między okrutnymi męczarniami w lewackich kazamatach a śmiercią w walce. Wybrali godną śmierć. A ci co sie ujawnili, i wierzyli komunistom? Fildorf - Nil zakatowany w więzieniu przez żydowskich zbrodniarzy, A Anoda, bohater Warszawy. Aresztowany w Wigilię, oficjalnie wyskoczył przez okno. UB przychodziło też po Baczyńskiego, nie wiedzieli, że nie żyje, że zginał w powstaniu. Gdyby go dorwali to ten poeta byłby zakatowany w okrutny sposób. Ta postać powinna być bliska wszystkim piszącym na tym portalu. Kamil Baczyński. A Gajcy, gdyby nie zginął w powstaniu, też pewnie zostałby zamordowany przez komunistów.
„Jak to się zaczęło? Chyba pamiętam jak to było, z tą wyklętością na
fasadach. Dziesięć lat temu wyemitowano w TVP spektakl „Pseudonim
Anoda” w cyklu – Scena Faktu Teatru Telewizji. Może sama postać bohatera
była zbyt krystaliczna, mogłaby być bardziej dramatyczna, ale mniej lśnić,
jednak wizja reżysera... Po spektaklu zasłużony historyk z grupą młodzieży
dyskutowali o… – wielu rzeczach, m.i. o tym czy mogłoby się przyjąć, że
młodzi ludzie zaczną nosić na koszulkach patriotyzm i konkretnych
bohaterów (Che Guevare noszono), i jako jedna z takich była prezentowana
koszulka z wizerunkiem Anody, młodzież była zdeklarowana – będą nosić! I
tak chyba patriotyzm stał się modą, i towarem – moja reakcja? – Oburzenie
– ogłupienie – zgorszenie? – Zidiociałem – to chyba to, tak nic z
poprzednich – tylko zidiocenie.
Kiedy wyklętość weszła mocno w politykę, to zaistniało coś na
podobieństwo ogłupienia, które towarzyszy religijności. Ta sama
klasyfikacja, co to dobrym jest ten, kto chodzi do kościoła, a kto nie chodzi,
dobry być nie może, musi być zły, więc dobrze zapisany w historii żołnierz,
to wyklęty żołnierz, a inny miał pecha z łagru trafić do Andersa lub Berlinga
i wyklętości nie zaznał, amunicja od Lenino poprzez Wał Pomorski i po
Berlin, była pewnie znieczulająca, tak samo jak pod Tobrukiem, Monte
Cassino i na wszystkich frontach świata, gdzie nie spełniano określonych
warunków na zgon."
a z drugiej strony zagarnianie historii na potrzeby partii politycznego i przypinanie wybranym (aktualnie pasującym) bojownikom o wolność łaty dobrych katolików.
Inne partie jakoś nie zagarniały historii i sprawę żołnierzy powstania antykomunistycznego zamiatały pod dywan udając, że nie istnieje. Bardzo dobrze, że pis zrobił wreszcie z tego sprawę rangi państwowej, odnaleziono na różnych cmentarzach w całej Polsce setki ciał pomordowanych i zakopywanych pod śmietnikami naszych polskich żołnierzy i powstańców. Dobrze, ze były uroczyste pogrzeby tych ludzi wydobytych z dołów śmierci. Na pogrzebie Łupaszki w Warszawie i Inki w Gdańsku byłem osobiście.
Biskup warmiński, Ignacy Krasicki jest autorem świetnych satyr politycznych. Warto podpatrzyć jak powstaje literatura piękna w oparciu o temat polityczny.
Tu: wierszydło - paszkwil. Zero artyzmu, ciętej, inteligentnej ironii, ubóstwo środków językowych. Obelgi w prymitywnym wydaniu.
Bardzo słaby tekst.
Jedynka.
Treść ok. W takim sensie, że jak na Ciebie, lżej prowokująca. Zaczepnie, ale bez piekielnych ogni.
Tyle drapania po plecach.
Ciao.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania