Schizofreniczna bojówka Odesza Basudi Badadaj
Gdy przyjdą,
wybiegniemy na
ulice wielkich
miast
boso po śniegu,
po szkłach.
Wpłyniemy do fortecy z NUT,
wodząc dłońmi kwanty.
Fala rytmu wzniesie nas na powietrza fonty.
Łódź szamana zamigocze, jak laserowy ogród.
Gdy przyjdą,
ruchy naszych ramion
przyciągną pioruny
kuliste i kry,
rozzłości się Cała Ziemia
i rozrzuci błyskawice zła.
Pokarzemy im w lustrach
mauvais eyes.
Wypiszemy kody na murach
i obudzimy maszynowego geparda,
skulonego w jądrze matecznika.
Jego sprężyste oczy zaświecą
jak połówki jabłka z rafy koralowej.
Zakreślą tęczę w przestworzach
I zatrzyma się czas.
A na nieba skroniach
wstaną słońca
dwa.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania