Ściegi na kołdrze
Wysoko nadal jest zwyczaj,
że śnieg dopiero z czasem
zaczyna chrzęścić pod nogami.
Przesiaduje w tym powietrzu
ptak, który nie ma dymu w piórach,
budzi się wśród nagich drzew
i zasypia przy jednym świetle.
Splecione w warkocz gałęzie,
pachnące misy kwiatów,
w dole, gdzie kończą się polne drogi.
Komentarze (9)
,,w dole, gdzie kończą się polne drogi.'' - a to mi przypomniało dom babci :) Mieszkała w drewnianym domku na samym szczycie pagórka, ale ten pagórek to nie był taki mały brzdąc, a szło się pod górę jakieś dwa kilometry. Wtedy jeszcze nikt nie wymyślił, że gdzieś bokiem, na około można zrobić szerszy dojazd. Wszystkie dróżki, jakie tam były to wąska lub szeroka miedza i sieć polnych dróżek prowadzących do każdego z domów. Kiedy to przeczytałam, ujrzałam ten obraz z dzieciństwa :) Sentymentalne wspomnienie :) dziękuję i pozdrawiam :)
wróciłam ale na razie tylko z wierszami później będą moje piosenki
ROZKAZUJĘ CI PRZESTAĆ!!!
BAJ!
Idę imprezować i indoktrynować imigrantów!
BAJ
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania