.

.Patrzyłam na niego, niczego nie rozumiejąc. Jakiego brata, o co w ogóle chodziło? Na prawdę nie miałam zielonego pojęcia, dlaczego ten chłopak obwinia mnie o jego śmierć. Ja pewnie nawet go nie znałam, więc czego zarzucał mi czyjeś morderstwo?

W jego spojrzeniu dostrzegłam wyzwanie, chciał, abym stawiła czoła jego słowom, a ja nie potrafiłam.

- Ja... nie przypominam sobie twojego brata.

- Nie idź w zaparte. Innych możesz oszukać, ale ja wiem jaka jesteś. Zwykła dziwka, wykorzystujesz facetów, a potem masz gdzieś nawet jeśli zdychają.

Jego słowa podziałały na mnie jak siarczysty policzek, nie dość, że obwiniał mnie o czyjąś śmierć, on był przekonany, że zrobiłam to celowo i z pełną premedytacją.

Do mojej głowy jednak nie przyszło żadne wspomnienie, które choćby w najmniejszym stopniu mogłoby się przyczynić do śmierci obiektu naszej rozmowy. Może kiedy dowiem się, o kogo tak właściwie chodzi,

 

.....

 

A ja chciałam zatłuc słowa

te wymyślone

uciekające gęsiego przez okienko

z piwnicy ze starymi wekami

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • levi 30.12.2015
    Po przeczytaniu rysopisu Ewy, pierwsza myśl jaka wpadła mi do głowy, że ona też jest wampirem :) no zobaczymy co się stanie między rurkami, piecykami, mikroskopami w sali chemicznej :) a może nic :)
  • little girl 30.12.2015
    Miło mi, że przeczytałaś moje opowiadanie :) Co do Ewy, na razie żadnych szczegółów nie zdradzam ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania