Sen

Wszystko układało się dobrze . Wspólne pierwsze wyjazdy , spacery , rozmowy bez końca. Poznaliśmy się przez naszą rodzinę . Zapowiadało się niewinnie 5 lat starszy ,hmm lata wtedy miały znaczenie . Ja czternaście on dziewiętnaście, Sen . Obchodziłam właśnie szesnaste urodziny gdy brat napisał że pyta się o Mnie właśnie On , wstydziliśmy się obydwoje do siebie napisać gdy wydarzył się ten pierwszy krok . Napisał ! zaprosiłam Go i od tamtej pory zaiskrzyło . Pamiętam pierwsze słowo Kocham Cię , było to jak magia jak gwiazdka na niebie która świeciła tylko dla nas dwóch. Zaczęło się, byliśmy dla siebie bez końca bez opamiętania , tak jak By nic nas nie obchodziło On dla Mnie Ja dla Niego ... Zaczęło się prawdziwe życie pierwsze kłótnie, płacz. Ból do samego siebie za nieprzemyślane słowa oraz zachowania . Pamiętam jak dziś nasze wspólnie spędzone święta ... Tak tego sie nigdy nie zapomina . Było wtedy naprawdę cudownie , skromne podarunki miłe słowa to było to ... Nie wiedzieliśmy wtedy że pieniądze mogą tak poróżnić . Zaczęłam się interesować sztukami walki czułam się wtedy wyzwolona , sama dla siebie bez zmartwień które wisiały nade mną jak mgła w pochmurny dzień . To było inne życie , lecz nie Moje . Byłam inną osobą , myślałam że kłamstwo którego wtedy tak nadużywałam może ulepszyć moje życie , lecz tak się nie stało ... Kłamstwo goniło kłamstwo . Gdy prawda wyszła na jaw zaczęło się piekło na ziemni ... Obiecałam Sobie i jemu że już więcej tak nie postąpię ... Dotrzymałam słowa , lecz nie każdy w to wierzył . Każdy próbował nas poróżnić . Nie udawało się im . Ułożyło się nam, dalej byliśmy kochającą się parą . Każdy z nas tego chciał . Zmieniłam się . Potrzebnie ? Tak . Dzięki tym wydarzeniom stałam się lepsza dla samego siebie i ma nadzieję że dla innych . Dowiedziałam się później że wyjeżdża . Szok płacz utrata bliskiej osoby na parę miesięcy , gdy zdążyłaś się tak mocno do Niego przyzwyczaić ... Wyjechał dla Nas na lepsze jutro . Zaczęły się kłótnie niedomówienia On tam sam . Ja niby z rodzina ale bez niego nie miało to znaczenia . Czułam się i tak samotnie . Czas leciał powoli monotonnie każdy dzień tak samo , pocieszała nas myśl że już tak blisko do spotkania . Leciały miesiące, dni , godziny , minuty . Wrócił , cały , zdrowy, kochający . Pierwszy całus uścisk , czułam się wtedy taka bezbronna i bezpieczna , jak by był Moim osobistym Bogiem który chroni mnie od wszystkiego co złe . Zaczęły się nie domówienia po raz kolejny ... Ból , płacz rozterki ... Co nas nie zabiło to nas wzmocni , słowa otuchy . Krótko po tym wyjechaliśmy na nasze wspólne wakacje . Morze dzika plaża tylko My piasek woda zachody i wschody słońca i Moi rodzice ... Wspólny pokój myszki pod panelami i dziki biegające po hotelach . Cudowne chwile . Pierwsze limo pod okiem .Fale unosiły nas tak jak wiatr jesienne liście . Życie bez problemów , chwila , z dnia na dzień . Układało się nam później bez zarzutów, jedynie małe kłopoty jak to w życiu . Zaczęło się wszystko od nowa . Wyjechał po raz kolejny , to samo co poprzednio czy było warto ? Nikt tego nie wie . Poznałam koleżankę, wtedy myślałam że trafiła mi się fajna znajoma , byłyśmy wobec siebie szczere lecz nie na długo . Poprawiając swoja sytuacje popsuła moją . Skłamała strasznie , nie wiem jak On mógł w to uwierzyć . Przecież nie mogła bym się dotknąć do innego ... Brzydzi mnie sama myśl o tym . Rozstaliśmy się , nie miałam już sił alby tłumaczyć mu że nic nie było . Ze to On tylko się dla mnie zawsze liczył , pomimo tych wszystkich złych chwil . Poróżniłam się z rodziną , z moimi rodzicami których tak bardzo kocham . Ale próbuje wałczyć o tą miłość bo wiem , że jest czegoś warta . Ciężko zapomnieć mi o tym , co zrobił , chodź nie byliśmy razem . Cały czas mam to w sercu ... Boli , kuje ... bardzo . Jest ciężko , chwilami dobrze , lecz znów w pewnym Momocie wracamy to punktu wyjścia ... Co się wydarzy nie wiem ... Tylko On, tam na górze wie . Kocham Go . Walczę o swoje ! Ty tez możesz ! "Wiara czyni cuda" .