Sen
We śnie pogrążeni
słodkim, wspaniałym
jak magia na nich działa
porządku narkotyk
i przenoszą się, oddalają
w krainy zielone
Dzieciństwa kurz
oczy im przysłania,
Matowe obrazy w
wizję wtłaczają
spokoju dźwięki,
I gdy diamenty pyliste
warstwą pamięć okrywają,
Świetlisty strumień
wije się za szybami
i upadku echo
wraz z bestii stąpaniem
budzi ich i drapie
sztyletem ciężkim, jednostajnym
gwiazdę czarną rysując
na naszym szklistym dywanie
Komentarze (2)
Spłonę cudownie w słonym ogniu
Późno wcześnie kiedykolwiek gdziekolwiek
Pędze powoli do nich do tamtych
Do innych niż ja
By odebrać im życie
Jestem cieniem
Tylko wyglądam jak człowiek
Spędziłem wieczność w otchłani
Musiałem tam stać ciągle w pionie
Marzyłem by się połorzyć
Ale odstałem swoje
I stałem się nieśmiertelnym
Ziemia piękielna to zwykłe chusteczki z flukami po prochach spalone w rondelku
Gdy się bosą stopą po takim materiale pochodzi milion lat w tył i w przód nudząc się i cierpiąc otrzymuje się odporność na śmierć. Wiem to nie kłamie. Byłem w każdym z światów.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania