Sen
To był dla ciebie ciężki i nużący dzień. Masz pełne prawo chcieć po prostu iść spać i mieć w dupie cały, boży świat. I kiedy w końcu na zegarze wybija upragniona godzina, robisz to. Zapadasz w sen, wiecznie niewystarczającą chwilę wytchnienia. Jak zwykle zaczynasz w samym środku przedstawienia, jakie przygotował dla ciebie mózg. Tym razem chodzisz po opustoszałej ulicy, zmierzając do szkoły.
Nie dostrzegasz tego, że to nie są ulice miasta, w którym mieszkasz. Przechadzasz się jedną z tych metropolii, jakie widujesz w filmach. Z tym że brak tu szczegółów takich jak doniczki na parapetach. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki jesteś na lekcji, nauczycielka gada coś od rzeczy i zbliża się do ciebie. Tak, to jeden z tych snów, które powinny być dozwolone od lat osiemnastu. Druga strona nie ma tu wolnej woli, a ty nie masz zahamowań, więc kończycie w szkolnej łazience. W ułamku sekundy zdejmujecie ubrania, ale przerywa wam twój brat. W sumie nawet nie chodzi do tej szkoły, ale ten szczegół umyka twojej pamięci. Gada od rzeczy, trzęsie się, a ty widzisz mamę na korytarzu. Jednak nie zwraca ona uwagi na to, w jakiej sytuacji zostałeś przyłapany. Nie cieszysz się z tego powodu, czujesz gniew na brata. Nie o to, że cię przyłapał, a o to, że bredzi. Krzyczysz na niego, ale wtedy czujesz lęk. Ten bełkot. Te dziwne ruchy. To zdenerwowanie. Nauczycielki już dawno nie ma, a ty jesteś w domu. Konkretnie w salonie. Krzyczysz do mamy „Brat coś się dzieje, brat ma napad, mamo, MAMO!”, ale ta nie słyszy. A może słyszy, ale cię ignoruje? Kiedy chciałeś wykrzyknąć te słowa na całe gardło, nie mogłeś wydać z siebie dźwięku. A potem on przewrócił się, wtedy koszmar się skończył.
Podrywasz się z łóżka, a twoje serce bije jak szalone. Tylko na chwilę, ale pamiętasz o tym.
Nota:
Najpewniej nie jesteś tym, o kim pisałam, więc pewnie zwróciłeś uwagę na chaos, w którym gubi się historia. Dlatego też nie przeraża. Mylisz się, to horror wracający do niego co pewien czas. Jego to przeraża, czasem boi się po tym zasnąć. Zwłaszcza po tym, jak to wydarzy się poza snem.
Komentarze (12)
Przyjemnie się czytało, choć tekst dosyć chaotyczny. Tytuł i tematyka jednak usprawiedliwia, więc zostawiam 4,5 czyli 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania