Sen

Nie możesz zasnąć w złocistej pościel

Gdy tworzę na ciemnym drewnie stołu

Oświetlona płomieniami serca i świec

Toczysz się jak kamień

Z brzegu na brzeg łoża

 

Organista w pasji zamkniętej w duszy i oczach

Podnosi oczy ku mozaikom w szybach świątyni

Śpij kochanie. Noc zakochanych szaleńców trwa

Zapukam do drzwi Twej duszy

 

Z gotowym dziełem

 

Jedyna, najważniejsza na świecie Inspiracjo!

Zatracać się w Tobie, to spijać świadomie truciznę

Oczekując na śmierć, kiedyś tam

Lecz z uśmiechem na ustach

 

Skupiona Twoja twarz nad przygodami snu

Nie widzi odrzucanych kart, płonących pomysłów

Spadających książek z biblioteki

Zaklęta moc głębi spokoju. Bo tego potrzebujesz

 

Walczysz z koszmarami. Odganiam je słowem

Wtuleni w oparach mgły

Na pograniczu ciebie i mnie

Zaśnij. Okryję Cię ciepłem oddechu

 

Zgaszone świece, dym z wiatrem uniósł myśli

Piszę wiersz pocałunkami na Twej skórze

Śpij kochanie

Przynajmniej Ty, skoro ja nie mogę

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania