Sen mnie nie przywitał
Bezsenność, jak ciężki płaszcz, spowija mnie.
Myśli, jak motyle nocne, uderzają o szyby świadomości,
szukając klucza do zaginionej krainy Morfeusza.
Świt, jak złodziej, próbuje ukraść ostatnie resztki snu.
Trzeba wstać, dźwigając na barkach ciężar niewyspanych nocy.
I wyruszyć w drogę, przez mglisty las codzienności.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania