sen powszedni
nie mów jak to jest
stać się wspomnieniem
bez twarzy
nie muszę wiedzieć
ani spotykać się
choćby przypadkiem
lub zadawać masę
niewygodnych pytań
o wszystkie kłamstwa
których nie wstyd ci powtarzać
o ignorancję
twój świat
nie obchodzi mnie
nawet po śmierci
klinicznej wywoływanej nocą
która ze zdjęć jakby chłonie
zapamiętaną rozpacz
jesteś i zawsze zostaniesz
krzywdą dopóki świt
nas nie rozłączy
mogę uciec gdzieś w mrok
nie idź za mną
szkoda łez i szkoda tchu
lepiej wleźć między
zajadłe wrony
krakać za nimi po nocach
zero jedynkowym kodem
Komentarze (2)
''zero jedynkowym kodem''↔niestety, dla niektórych to norma.↔Pozdrawiam:)↔%
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania