sen prozą
Miałem dziś piękny sen.
Dziwne, jak sny potrafią poprawić lub zepsuć nam dzień... Podświadomość podpowiada nam zakończenia pewnych historii w sposób tak odmienny od rzeczywistości.
Tak.
Nie przypuszczałem, iż pomimo tylu ran jest tam jeszcze tyle uczucia, które o dziwo jeszcze nie umarło – chociaż powinno. Nie sądziłem, że można chcieć cały czas wybaczyć rzeczy niewybaczalne, że można zasklepić rany i że mógłbym zapomnieć i do tego nie wracać. Wciąż jeszcze mógłbym. Dziwne to jak na człowieka tak charakternego ( wręcz zajadłego ) w swoich poglądach. I wiem, że wręcz pragnę, żeby nie było za późno, i wiem, że wciąż kocham i chciałbym wyrwać z tej „sekty umysłowej” rodzinę, którą stworzyłem...
Wiem też, że boję się dnia, w którym odrzucając „samobiczowanie” odwrócę się na zawsze, dnia w którym nie będzie już powrotu do niczego, nie będzie powrotu do mnie, dnia w którym zamknę drzwi uczuć, spotykając na swojej drodze kogoś, kto otworzy mi inne wrota do miłości – pomimo tego, iż wzbraniam się i wystrzegam tego jak ognia.
Czy to normalne?
Nie wiem.
Dopóki śmiech nie zastąpi bólu tak będzie.
Pytanie tylko kim?
© Adam "Riggs" Wychowaniec
Komentarze (10)
Gdybym miał grzebać w strpnie technicznej, to:
"Nie przypuszczałem, iż pomimo tylu ran jest tam jeszcze tyle uczucia, które o dziwo jeszcze nie umarło – chociaż powinno." - wywaliłbym jedno "jeszcze".
Pozdrox.
Z tej radości postawię Ci pątkę...
Pozdrawiam również.
Mimo to, podobał mi się.
Pozdrawiam.
5 wstawione :)
Pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania