Serafin - cz.3
Rozczarowany Serafin po wejściu do swojego nowego domu z rozmachem trzasnął drzwiami, usiadł w kącie, rzucił zwojem pergaminu, widząca to Cynthia podeszła do niego i zaczęła go pocieszać, zapewniała że wszystko mu się tu ułoży.
Po długim rozmyślaniu i kłóceniu się z myślami Serafin podniósł list i postanowił sprostać zaistniałej sytuacji jaką była rozłąka z ojcem i początek życia z dala od domu z kompletnie nieznajomymi mu ludźmi.
Na początku nieśmiało zwracał się do staruszki, ale po dłuższym czasie zaczynali się dogadywać, ona zlecała mu drobne prace w domu i ogrodzie, prosiła o zebranie ziół w pobliskim lesie i tak mijały mu dni, miesiące i lata.
Pewnego dnia wybrawszy się na spacer po wiosce i okolicach jak co ranka spotkał starszego wioski który rozmawiał z dwiema osobami a mianowicie nowymi mieszkańcami wioski, zainteresowany czymś ciekawszym niż codzienna rutyna i ci sami ludzie podszedł bliżej, stanął obok starszego i zapytał się go czy to może nowi lokatorzy wioski na co ten pokiwał głową dając Serafinowi do zrozumienia że dobrze trafił.
Był to kowal Anmed z córką Amelią o złocistych włosach które chłopakowi od razu się spodobały , korzystając z okazji Anmed zapytał Serafina czy mógłby im pomóc w noszeniu tobołków do nowego domu które ze sobą zabrali, bez namysłu zabrał się do tego.
Kończąc pracę Serafin zapytał się co ich tu sprowadza w ich skromne wiejskie progi, na to pytanie kowal nie odpowiedział, burknął pod nosem, spojrzał jeszcze na Amelię która w tym momencie opuściła głowę i posmutniała i to dało do zrozumienia Serfainowi, że czas odpuścić nowych mieszkańców.
Po niezręcznej sytuacji jaka nastała Serafina przez parę dni próbował nie natrafić na kowala wraz z córką i z powodzeniem, dopiero po tygodniu zobaczył kłócącą się z ojcem Amelię która wybiegła z domu i szybkim chodem popędziła w stronę lasu, Serafin nie zdecydował się iść za nią bo domyślał się, że pewnie chciałaby zostać sama przez jakiś czas, wrócił więc do domu.
Pomagał Cynti przez resztę dnia w domu, zmęczony położył się spać, lecz nie mógł zasnąć przez dłuższy okres czasu, księżyc był w pełni i rzucał blask w te miejsce gdzie Serafin miał łóżko, poirytowany młodzieniec wstał, odział się i postanowił zrobić sobie krótki spacer do lasu, nie wziął żadnej lampy ani pochodni ponieważ blask księżyca oświetlał nawet najciemniejsze dróżki w lesie.
Serafin przemierzając znajome dróżki lasu naglę spostrzegł że ktoś sobie cicho nuci, rozejrzał się dookoła i zobaczył Amelię która siedziała pod największym z drzew a oświetlał ją blask księżyca, podszedł do niej, usiadł nie pewnie i spytał się dlaczego przesiaduje w lesie sama w środku nocy na co ta odparła, że tylko w tedy ma czas pobyć sama bez ojca który notorycznie każe jej trenować szermierkę, powiedziała, że to lubi ale jej ojciec ma obsesje na tym punkcie kiedy został zwolniony z roli trenera szermierzy na dworze w królestwie Travi a następnie wyrzucony z królestwa.
Po dłuższej rozmowie Serafin zdołał nakłonić Amelię na powrót z nim do domu, poszli więc razem.
Wróciwszy do domu zastał siedzącą Cyntie na krześle spoglądającą na niego wzrokiem kata, kata który miał za chwile dokonać egzekucji, zaczęła prawić mu morale o chodzeniu w nocy do lasu, że to jest niebezpieczne , że mógł natknąć się na driady i nie wrócić już do domu, za kare przez kolejny tydzień dostawał dodatkowe obowiązki do wykonania.
Po całym tygodniu ciężkiej pracy w końcu mógł odetchnąć i przeszedł się po wiosce żeby odpocząć.
Krążąc bez celu wokół wioski, zatrzymał się obok domu Anmeda, przysiadł na ławce i zaczął obserwować, zobaczył jak Amelia pod okiem ojca ciężko trenowała wspomnianą szermierkę, nigdy wcześniej nie widział szermierza ponieważ w Rivechag walczono tylko mosiężnymi toporami jaki i ogromnymi i ciężkimi mieczami dwuręcznymi.
Serafin postanowił się tym zainteresować.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania